Reklama

Rich i Mercy pobrali się w USA i tam mieszkają, jednak Mercy pochodzi z Salwadoru i w Stanach Zjednoczonych przebywała wyłącznie dzięki tymczasowej wizie. W związku z koniecznością powrotu do kraju, nie mogła urodzić synka w Stanach.

Reklama

Rodzice widzieli swojego synka przez kilka minut

Mercy widziała swojego biologicznego synka jedynie kilka minut po porodzie. Gdy następnego dnia pielęgniarka przyniosła chłopca, rodzice zaczęli podejrzewać, że to nie ich dziecko – chłopiec miał ciemniejszą karnację i "wyglądał zupełnie inaczej". Personel zapewnił rodziców, że to ten sam chłopiec, którego widzieli wczoraj. Para, mimo dziwnego przeczucia, nazwała malucha Jacob i wróciła z nim do USA.

Mimo ogromnej miłości do malucha, rodzice czuli, że coś jest nie tak. Postanowili zrobić badania DNA, które potwierdziły ich przypuszczenia – chłopiec nie był ich biologicznym dzieckiem. Wtedy zaczęła się trwająca ponad rok walka o odnalezienie synka i sprowadzenie go do kraju.

Powrót biologicznego synka do domu

Parze dość szybko udało się odnaleźć rodziców, którzy wychowywali ich synka – chłopcy mieli wtedy 4 miesiące. Odzyskanie swojego dziecka nie było jednak łatwe. "Wydaje mi się, że to był najtrudniejszy moment. Wychowywaliśmy go, jakby był nasz" – mówi o oddaniu Jacoba Mercy. Mimo to, pierwsze chwile z Mosesem w ramionach były niezapomniane.

Ze względu na formalności związane z otrzymaniem dokumentów małego Mosesa, chłopiec wrócił do domu dopiero 9 miesięcy później.

Trudno sobie wyobrazić sytuację, w jakiej znaleźli się rodzice Mosesa. Z pewnością pokochali Jacoba, jednak świadomość, że ich biologiczny synek jest z dala od nich musiała być dla nich nie do zniesienia. Pożegnanie z maluszkiem, którego wychowywali przez kilka miesięcy, również musiało być bolesne...

Mamy nadzieję, że ta historia będzie w końcu miała szczęśliwe zakończenie – tego życzymy młodym rodzicom!

Reklama

Czytaj także: To zdarza się raz na kilka lat! Szpital opuściły... czworaczki

Reklama
Reklama
Reklama