Dwaj bracia w wieku 6 i 8 lat mieszkający w Bawarii wykazali się dużą dozą fantazji, podkradając rodzicom kluczyki od samochodu i wybierając się na wycieczkę. Całe szczęście, że ta zabawa nie skończyła się tragicznie. Gdyby nie to, że ktoś dość szybko zauważył kilkulatki za kierownicą, mogłoby dojść do poważnego wypadku.

Reklama

Zobacz też: Wielkie poszukiwania dziecka z okładki!

Jazda od barierki do barierki

Chłopcy wymyślili, że „pożyczą” auto od rodziców i wybiorą się na przejażdżkę. Ich mama akurat jeszcze spała, więc nie miała pojęcia o pomyśle dzieci. Bracia skorzystali z nieuwagi rodzica i szybko wymknęli się z domu. Wsiedli do samochodu i… ruszyli. Nie ujechali jednak daleko – najpierw zatrzymała ich barierka ochronna przy jezdni, a kilka kilometrów dalej kolejna. Chłopców przy poobijanym pojeździe zauważył jakiś świadek i szybko zadzwonił na policję.

Powrót do domu policyjnym radiowozem

Gdy na miejsce przyjechali policjanci, chłopcy opowiedzieli im, że w trakcie przejażdżki zmieniali się miejscami tak, by każdy mógł trochę kierować. Całe szczęście ta szalona zabawa nie skończyła się tragicznie, chłopcy nie doznali żadnych obrażeń. Samochód jednak został mocno porozbijany. Nie dało się nim już dalej jechać, musiał zostać wzięty na hol. Chłopcy natomiast zostali odeskortowani do domu przez policjantów. Tym razem zostali posadzeni w radiowozie na miejscach dla pasażerów. Jak się okazało, ich wycieczka samochodowa skończyła się jakieś 9 kilometrów od miejsca zamieszkania. W domu czekała na nich roztrzęsiona mama, która o zdarzeniu została poinformowana telefonicznie.

Źródło: 24kurier.pl

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama