Kobiety po poronieniu nie mają praw, które wcześniej im gwarantowano. Wszystko dlatego, że nie znają płci zmarłego dziecka!

Reklama

Tysiące kobiet w Polsce każdego roku przechodzi przez niezwykle trudne i bolesne doświadczanie związane z poronieniem. Zgodnie z prawem powinien przysługiwać im: zasiłek pogrzebowy, skrócony urlop macierzyński i zasiłek z tym związany. Niestety to tylko w teorii, bo w praktyce nie mogą wyegzekwować swoich praw, gdyż by się o nie ubiegać musiałby znać płeć dziecka. Najczęściej jednak jej nie znają.

Rzecznik Praw Obywatelskich próbował przerwać to błędne koło. Wystosował wniosek o zmianę przepisów. Postulował, aby możliwe było udzielenie rodzicom świadczeń na podstawie karty zgonu dziecka, w której nie jest wymagane oznaczenie jego płci.

- W naszej opinii wystarczyłoby zmienić przepisy rozporządzeń wydawanych przez ministra rodziny i pracy tak, aby nie było konieczne dostarczanie odpisu aktu urodzenia. Bo po prostu nie da się go sporządzić wtedy, gdy nie da się określić płci dziecka. Naszym zdaniem, do uzyskania zasiłku pogrzebowego i macierzyńskiego, a także do skorzystania ze skróconego urlopu macierzyńskiego powinno wystarczyć dostarczenie karty zgonu, tak jak w przypadku pochówku – powiedział dr Mirosław Wróblewski, dyrektor Biura Analiz Prawnych z biura RPO w wywiadzie dla TOK FM.

Niestety odpowiedź Marcina Zielenieckiego, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki społecznej na pismo RPO jest szokująca:

Zobacz także

tok fm

Zaczęło się od jednego człowieka po stracie

TOK FM opisało historię pana Adam z Krakowa. To on napisał do RPO po tym, jak jego żona po poronieniu nie mogła ubiegać się o świadczenia w ZUS ani o skrócony urlop macierzyński, bo nie znała płci dziecka. Rodzice nie chcieli znać płci, szpital uznała, że nie wyda zaświadczenia niezbędnego do wystawienia aktu urodzenia, który z kolei konieczny jest, by móc ubiegać się choćby o skrócony urlop czy zasiłek pogrzebowy.
Panu Adamowi szpital zaproponował zrobienie badań genetycznych martwego dziecka (w celu określenia jego płci), które kosztują kilkaset złotych! Woli rodziców przeżywających stratę nikt nie brał pod uwagę! Po tych wydarzeniach pan Adam napisał do RPO. Niestety z wyżej opisanym skutkiem. Nie poprzestał on jednak w swoich działaniach. W efekcie sąd narzucił przeprowadzenie badań, zmuszając rodziców do poznania płci dziecka i obciążając ich kosztami. Walka wciąż trwa. Obecnie pan Adam wysłał list do premier Beaty Szydło. Zachęcamy, was do dołączania do walki i wysyłania listów. Tu znajdziecie treść listu.

Zobacz też: ZUS obniża zasiłki dla ciężarnych! Twierdzi, że wyłudzają pieniądze

Reklama

Źródło: TOK FM

Reklama
Reklama
Reklama