Warszawa: Lekarze wypisali ze szpitala dziecko z igłą krawiecką w płucu
Półtoraroczna Nel przez dwa tygodnie leżała w szpitalu z powodu zapalenia płuc i sepsy. Choć w jej ciałku tkwiła igła, nikt nie nie zareagował.
Mała Nel trafiła do szpitala tuż przed Wigilią, miała ciężkie zapalanie płuc i sepsę. Po dwóch tygodniach hospitalizacji została wypisana do domu. Jak się później okazało, dziecko przez cały ten czas miało płucach 21-milimetrową igłę.
Zdrowe dziecko?
Nel od urodzenia słabo widzi i słyszy, oddycha przez rurkę tracheostomijną, dziewczynka również nie chodzi. W grudniu dziewczynka trafiła do Szpitala Dziecięcego przy ul. Niekłańskiej w Warszawie, gdzie rozpoznano zapalenie płuc i sepsę. Po dwóch tygodniach lekarze zdecydowali się wypisać zdrowe, jak wynika ze szpitalnego wypisu, dziecko do domu. Kilka godzin później stan Neli nagle się pogorszył. - Była czerwona, mokra. Miała sine usta i język - relacjonuje mama Neli w programie Uwaga!TVN. Dziecko zostało zabrane przez karetkę. 5 stycznia dziewczynka została ponownie przyjęta do szpitala. Gdy kolejnego dnia wykonano RTG płuc, okazało się, że ma w płucach ponad 2 cm igłę.
Kto zawinił?
- Pani doktor powiedziała, że ktoś musiał jej wrzucić przez rurkę tracheostomijną. - relacjonuje pani Olga. Kobieta poprosiła szpital o płytę z pierwszym zdjęciem RTG córki, które zostało wykonane już 23 grudnia. Okazuje się, że już wtedy w płucach dziecka było widoczne ciało obce, mimo to informacja ta nie znalazła się w wypisie ze szpitala z dnia 5 stycznia. Matka dziecka twierdzi także, że nikt ją o tym nie poinformował i gdyby wiedziała, nie zgodziłaby się na wypisanie dziecka. Szpital stoi na stanowisku, że matka została poinformowana o ciele obcym w płucu Neli. Co więcej, placówka w której była hospitalizowana Nel, poinformowała o sprawie prokuraturę. Natomiast matka Nel zwróciła się do Rzecznika Praw Pacjenta, u którego złożyła skargę na szpital. To kto zawinił? Prokuratura prowadzi postępowanie zarówno w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia na skutek niewłaściwej opieki w czasie, gdy dziecko przebywało w domu, ale również w zakresie ewentualnego błędu medycznego, który mógł zostać popełniony w szpitalu.
Źródło: Uwaga!TVN
Zobacz także:
- Zmarł 2-letni chłopczyk. Przyczyną błąd lekarza?
- Bądź miła dla pielęgniarek i lekarzy dziecka, bo pożałujesz!
- Lekarze apelują: „Nie możemy leczyć dzieci za tak niskie pieniądze!”