Reklama

W sieci sklepów Biedronka (ale także w księgarniach) pojawiła się książka Bertranda Fichou pt. „Mały słownik ważnych pojęć”. Autor wyjaśnia w niej najmłodszym (za pomocą prostych opisów i obrazków) takie pojęcia jak m.in.: wolność, imigrant, strajk, feministka, a także homoseksualista i homofob. Zdaniem wydawcy warto tłumaczyć te słowa dzieciom, bo często słychać je w rozmowach dorosłych, a dla maluchów są one niezrozumiałe.

Reklama

Dobór „ważnych pojęć” w książce nie spodobał się jednak portalowi Fronda.pl, który dopatrzył się w publikacji promocji homoseksualizmu i wezwał do… bojkotu Biedronki. Zażądał też wycofania książki ze sprzedaży.

Zobacz: Skąd się biorą dzieci - książka z 1975 r. szokuje internautów (zdjęcia)

„Nasze dzieci mogą przeczytać w książce, że homoseksualiści to ludzie czujący pociąg do osób tej samej płci. I widzą zdjęcie uśmiechniętych lesbijek z pieskiem. Wyżej, nad hasłem homoseksualista widnieje hasło homofob, czyli „ktoś, kto nie lubi homoseksualistów”. I oczywiście zdjęcie wściekłego mężczyzny o czerwonej twarzy, który ma zaciśnięte pięści i patrzy z nienawiścią na spacerujące lesbijki.”

I dalej: „Widać, że Biedronka stała się rzecznikiem ideologii Kopacz-Fuszary, która ma na celu zniszczenie polskiej rodziny, obdarcie jej z obiektywnych wartości i zaimplikowanie im ideologii homo-gender.”

Czyli co? Lepiej udawać (i wmawiać dzieciom), że nie ma na świecie homoseksualistów i homofobów? Ani feministek, imigrantów, ani… wolności?

Odpowiedź sieci Biedronka na oskarżenia Frondy jest tak samo wyważona, jak – naszym zdaniem – treść samej książki: "Podobnie jak w przypadku innych książek, zakładamy, że ostateczny wybór, dokonywany według swoich potrzeb i w zgodzie ze swoimi poglądami, należy do kupującego.”

A więc apelujemy – wybierajcie Biedronkę :)

Reklama

Polecamy: Najlepsze książki na prezent dla dzieci

Reklama
Reklama
Reklama