Do dramatycznego zdarzenia doszło w czerwcu w East Moriches w stanie Nowy Jork (USA). 4-letni Charlie beztrosko bawił się w ogrodzie. Gdy zgłodniał, mama podała mu jogurt z metalową słomką. W pewnym momencie chłopiec nieszczęśliwie się przewrócił, a metalowa słomka przebiła język oraz prawą tętnicę szyjną, która dostarcza krew i tlen do mózgu.

Reklama

„Kilka razy przestał oddychać”

Crystal DeFraia, mama chłopca w pierwszej chwili nie podejrzewała, że życie jej dziecka jest poważnie zagrożone. „Zobaczyłam krew na jego twarzy. Założyłam, że rozwalił sobie nos lub wargę, albo ugryzł się w język”, poinformowała lokalne media. Ojciec Charliego na szczęście jest lekarzem i potrafił udzielić pomocy własnemu dziecku, zanim zjawiło się pogotowie. „Widać było, że naprawdę tracił dużo krwi i kilka razy przestał oddychać. Musiałem chronić jego drogi oddechowe i to naprawdę wszystko, co mogłem zrobić w tym momencie”, relacjonuje tata 4-latka. Niestety, jako lekarz miał też większa świadomość zagrożenia życia i potencjalnych powikłań po wypadku: „Obserwujesz, jak twój syn umiera na twoich oczach”.

„Wszędzie była tylko krew”

Nieprzytomny chłopiec w stanie krytycznym został przewieziony do pobliskiego szpitala. Z powodu utraty krwi nie było wyczuwalne tętno. Jak wyznaje dr Richard Scriven, szef oddziału urazów pediatrycznych: „wszędzie była tylko krew”. Chłopieć został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, a następnie przeszedł operację: odtworzono mu zupełnie nową tętnicę szyjną. Jednak do końca nie wiadomo było, jak poważne będą zmiany w jego mózgu spowodowane dużą utratą krwi. Obecnie chłopiec wyszedł już ze szpitala i niebawem będzie mógł iść razem z innymi dziećmi do przedszkola.

Przyłączamy się do apelu lekarzy: zachowaj szczególną ostrożność podczas korzystania z metalowych słomek, a najlepiej w ogóle nie podawaj ich dzieciom.

Źródło: people.com

Zobacz także

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama