Każda z nas, nawet będąc w stanie błogosławionym, bardzo często przebywa w zadymionych pomieszczeniach. Czasem jest to kawiarnia, a innym razem mieszkanie znajomych. Nawet na wolnej przestrzeni, jaką jest na przykład przystanek autobusowy, można się zwyczajnie „nawdychać”. A to jest już bardzo niebezpieczne dla nienarodzonego dziecka.

Reklama

Syn szczególnie narażony na niebezpieczeństwo

Badania pod nadzorem dr Aleksandry Noel z amerykańskiej School of Veterinary Medicine, w stanie Louisiana, wykazały silny związek między biernym paleniem dymu papierosowego a ryzykiem zachorowania na nieuleczalną obturacyjną chorobę płuc (POChP). W tej chwili jest to jedna z 4 najgroźniejszych chorób, na jakie umierają zarówno dzieci, jak i dorośli.

Przeczytaj także: Palenie w ciąży ma wpływ na pojawienie się alergii u dziecka

Eksperymentowi zostały w badaniu poddane ciężarne myszy, które przez 4 godziny dziennie między 6. a 19. dniem ciąży przebywały w zadymionym pomieszczeniu. Dym pochodził z papierosa. Po porodzie, małe myszki osiągały wiek 15 tygodni i poddawane były badaniu. Zmiany w płucach odnotowano w większym stopniu u samców. Dlaczego? Ich płuca rozwijają się wolniej i bardziej narażone są na uszkodzenia tkanek. Niestety, przy uszkodzeniu struktur płucnych, zwiększa się ryzyko zachorowania na POChP.

Bierne palenie gorsze od aktywnego?

Palenie papierosów w ciąży jest karygodnym zachowaniem, powodującym poważne szkody w organizmie. Jeszcze gorsze jest palenie bierne, a to z powodu znacznie wyższego stężenia substancji toksycznych i rakotwórczych w tzw. strumieniu bocznym dymu. Dodatkowo nie jest on filtrowany i wszystkie toksyny trafiają wprost do naszych płuc oraz płuc naszego dziecka.

Zobacz także

W Polsce odnotowuje się ok. 1-2 tys. zgonów z powodu biernego palenia.

Reklama

Źródło: zdrowie.wp.pl, zdrowie.pap.pl

Reklama
Reklama
Reklama