Reklama

Tuż obok szlaku, którym szli ludzie (w tym grupa dzieci), znalazł się niedźwiedź. Całą sytuację sfilmował Albert Kristof. Mężczyzna opowiada na nagraniu, że niedźwiedź wcześniej był spokojny, jednak gdy dzieci z krzykiem zaczęły uciekać, ruszył ich śladem.

Reklama

Najgorsze, co można zrobić, to biec

„My mieliśmy to szczęście, że trafiliśmy na młodego ciekawskiego niedźwiadka, który nie był agresywny. Zwrot w spokojnej sytuacji nastąpił, gdy turyści zaczęli od niego uciekać, on automatycznie zaczął biec za nimi. Kiedy ja od niego odchodziłem na kawałek, też zaczynał biec za mną. Potraktowałem go z szacunkiem, ale nie dałem mu powodu do strachu”, powiedział Albert Kristof.

Ostrzegł innych turystów wędrujących tym szlakiem, że w pobliżu znajduje się niedźwiedź. „Później dowiedziałem się, że niektórzy rzucają w niego jedzeniem, żeby zrobić selfie... Proszę, nie róbcie tego!”, apeluje mężczyzna.

Tym razem wszystko skończyło się szczęśliwie – niedźwiedź poszedł swoją drogą, a turyści swoją. Jednak zachowanie dzieci było bardzo niebezpieczne, gdyż sprowokowało niedźwiedzia. Dużo lepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest spokojna próba oddalenia się wolnym krokiem bez odwracania się plecami do zwierzęcia. Nie należy też patrzeć mu prosto w oczy.

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama