Reklama

Posłowie PSL przygotowali projekt ustawy, który przewiduje skrócenie o godzinę czasu pracy jednemu z rodziców dzieci do 10. roku życia. PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Reklama

7-godzinny dzień pracy dla rodziców

Jednym z największych problemów rodziców są trudności z odwiezieniem dziecka do żłobka, przedszkola czy szkoły i odebranie ich z tych placówek. Wielu rodziców spóźnia się przez to do pracy lub musi wcześniej z niej wychodzić. Według pomysłodawców projektu, skrócenie czasu pracy miałoby rozwiązać ten problem. "Zgodnie z projektem pracownik opiekujący się dzieckiem do ukończenia przez nie 10. roku życia będzie mógł korzystać ze skróconego czasu pracy w wymiarze 7 godzin na dobę. Pracownik zachowa prawo do wynagrodzenia za czas nieprzepracowany w związku ze zmniejszeniem z tego powodu wymiaru jego czasu pracy" – możemy przeczytać w uzasadnieniu projektu.

Klub Prawa i Sprawiedliwości złożył wniosek o odrzucenie projektu ludowców już w pierwszym czytaniu. Zdaniem posła Marka Asta, projekt PSL obciąża pracodawców, a sam pomysł wydaje się próbą licytacji i przebicia programu 500+ wprowadzonego przez PiS. "Przy tych wszystkich działań ta propozycja PSL wygląda na próbę licytacji: my damy jeszcze więcej. W tej sytuacji nie widzę innej możliwości jak złożenie wniosku o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu" – wyjaśnił Ast.

PiS nie jest jednak jedyną partią wnioskująca o odrzucenie projektu. Według większości, wprowadzenie ustawy w życie doprowadziłoby do wielu komplikacji na rynku pracy i mogłoby zdezorganizować obecny porządek.

Co o projekcie myślą mamy?

Zdania naszych czytelniczek są podzielone. Niektóre z mam cieszą się z pomysłu PSL i przyznają, że krótszy czas pracy byłby dla nich sporym ułatwieniem. Inne mamy boją się, że pracodawcy nie chcieliby zatrudniać matek, a wynagrodzenie i tak mogłoby być mniejsze. Mnie zastanawia inna rzecz – dlaczego tak bardzo skupiamy się na czasie pracy matki, nie ojca? Projekt ustawy zakłada, że jeśli oboje rodzice pracują, jeden z nich będzie miał prawo do krótszego czasu pracy. To ojciec dziecka mógłby pracować krócej, żeby zdążyć odebrać dziecko z przedszkola czy szkoły, niekoniecznie matka.

Przeczytajcie, co o tym pomyśle myślą nasze czytelniczki:

  • Skutek będzie taki, że nikt nie będzie chciał zatrudniać osób z małymi dziećmi. Poza tym ktoś będzie musiał wykonać tę pracę, której nie dokończy zatrudniony rodzic, a bezdzietni czy osoby posiadające starsze dzieci nie będą miały zamiaru robić tego w czynie społecznym. Ustawa ta wywoła tylko konflikt. – kb
  • Byłoby super, teraz wychodzę godzinę wcześniej, bo karmie piersią, ale co zrobię, jak ten rok się skończy? :( Przecież nie chcę dziecka tak późno odbierać. – Ewa
  • Już to widzę... Może dla finansów państwa to nie będzie problem, ale dla domowych budżetów na pewno. Nie wierzę, że to się nie odbije rykoszetem na tych pracownikach. W Polsce większość osób co najmniej połowę pensji ma uznaniową, np. pod postacią premii. Jeśli z podstawy nie utną to na pewno z premii, bo ona jest uzależniona od ilości przepracowanych godzin. Poza tym dużo trudniej będzie zmienić pracę takiemu rodzicowi, bo pracodawca nie będzie chciał zatrudnić osoby, która będzie generować koszty, a nie zyski. Nie tędy droga. – Zdołowana
  • Pomysł fajny, jestem za, ale się trochę obawiam, że wtedy pracodawcy nie będą chcieli zatrudniać kobiet mających takie dzieci. – K

Co wy myślicie o tym pomyśle? Piszcie w komentarzach!

Zobacz także: 400+ na każde dziecko. Projekt PO ucieszy rodziców!

Reklama

Źródło: onet.pl

Reklama
Reklama
Reklama