Polskie matki wyszły na ulicę: „Przestańcie strzelać do dzieci!”
Polskie kobiety wyszły na ulicę Warszawy, by zaprotestować przeciwko wojnie toczącej się w Ukrainie. Marsz odbył się pod hasłem „Matki wołają: przestańcie strzelać do dzieci”.
Ukraina jest oblegana przez rosyjskie siły. Przeciwko agresji Rosjan buntuje się cały zachodni świat. Również w naszym kraju w sobotę (12.03.2021 r.) odbył się marsz wyrażający protest dla działań Rosji oraz wsparcie dla Ukrainy. Protestujący przeszli z warszawskiego placu Trzech Krzyży pod ambasadę Federacji Rosyjskiej. Wśród protestujących kobiet były też znane panie, między innymi Ida Nowakowska, Anna Popek, Joanna Kurska.
W wydarzeniu brali również udział m.in. ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca, szef KPRM Michał Dworczyk, minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg oraz posłowie PiS Joanna Lichocka i Jan Mosiński, a także Mateusz Morawiecki z żoną i dziećmi.
Nie można także zapomnieć o zwykłych obywatelach, którzy wyrażali swój sprzeciw. Demonstranci mieli biało-czerwone flagi, transparenty z napisami „Russians, stop killing kids” i „Achtung Russia”.
Przemówienie Elżbiety Witek
Udział w marszu wzięła także marszałek Sejmu Elżbieta Witek. „Jestem tu nie jako marszałek polskiego Sejmu, ale jako kobieta, Polka, matka i babcia. My Polacy najlepiej wiemy, jakie znaczenie mają takie manifestacje jak ta dzisiejsza. Żeby wiedzieć, że nie jest się samemu, że nie jest się samotnym. Ukraina walcząca musi wiedzieć, że nie jest sama, że jesteśmy z nią” – powiedziała.
„Wiem, że moje słowa nie dotrą do Putina, ale gdybym mogła mu coś powiedzieć, to powiedziałabym: panie Putin, jest pan nie tylko zbrodniarzem, jest pan wielkim tchórzem, ponieważ nie walczy pan z armią, której nie może pan pokonać. Walczy pan z dziećmi, kobietami, z kobietami w ciąży. Gwałcą pańscy rodacy Ukrainki. Pan tej wojny nie wygra. Pan tę wojnę już przegrał” – dodała marszałek Sejmu.
Elżbieta Witek zauważyła także, że kobiety w Warszawie, ale też w całej Europie i na całym świecie powinny walczyć o prawa ukraińskich kobiet: „O prawo do życia, prawo do bezpieczeństwa, do bezpiecznego wychowywania swoich dzieci, do własnych wyborów. I my dziś tu, polskie kobiety mówimy kobietom ukraińskim: jesteśmy z wami. Ale mówimy też kobietom rosyjskim: wy też jesteście matkami. Znacie te same uczucia co my. Nie pozwólcie waszym synom mordować ukraińskich dzieci i kobiet”.
Marszałek sejmu z wielkim poruszeniem mówiła również o ukraińskich dzieciach: „Pozwólmy, żeby te dzieci ukraińskie dorosły. Przypomnijmy sobie te obrazki, ogląda je cały świat i dziś świat nie może powiedzieć, że nie wie, co się dzieje na Ukrainie. Te obrazki, kiedy małe dzieci marzną w tych schronach, piwnicach. Kiedy matki ze łzami w oczach mówią, że nie mają dla nich jedzenia, że brakuje picia. Putin chce ich zagłodzić, chce dla nich śmierci głodowej. Nie wolno do tego dopuścić. Dlatego nasza obecność tu dziś, ale także na innych manifestacjach jest wielkim krzykiem o zakończenie tej zbrodni wojennej, jaką Putin dokonuje na ukraińskim narodzie”.
Słowa Joanny Kurskiej
Również Joanna Kurska za pośrednictwem Facebooka odniosła się do wydarzeń w Ukrainie oraz sobotniego marszu, pisząc, że była to wspaniała inicjatywa.
„Jestem matką, niedawno urodziłam córkę i zawsze na każde cierpiące dziecko patrzę tak, jakby było moje.
Przeraża mnie bierność, uległość i słabość zachodu wobec Putina” – napisała żona Jacka Kurskiego.
Wpis Anny Popek
Na profilu Anny Popek także pojawił się wpis na temat marszu wspierającego Ukrainę: „Potężny marsz przeszedł dziś z Placu Trzech Krzyży poprzez Aleje Szucha i Ambasadę Ukrainy aż do Ambasady Federacji Rosyjskiej. Ludzie domagali się zaprzestania wojny, matki nawoływały do sumień najeźdźcy, by nie zabijano niewinnych dzieci. Bo matka tylko raz w życiu pragnie usłyszeć płacz dziecka – zaraz po jego narodzeniu. Czy zatrzymamy wojnę?”.
Źródło: wydarzenia.interia.pl, polsatnews.pl, pudelek.pl
Piszemy też o: