6 lipca bieżącego roku w Radzikowie na Pomorzu miał miejsce wypadek, w którym zginął ojciec dziewczynki, a jej dziadek i ona sama trafili z obrażeniami do szpitala. Dziewczynka był przypięta pasami do fotelika dla dzieci, co niewątpliwie uratowało jej życie, samochód bowiem uderzył z wielką siłą w drzewo. W momencie wypadku dziecko spało. Przy uderzeniu pasy zadziałały prawidłowo, ale bezwładna główka dziecka została poddana bardzo silnemu szarpnięciu, które rozerwało więzadła i kości w szyjnym odcinku kręgosłupa. Jak określił to neurolog z Copernicusa: „wyrwało jej głowę w sensie funkcjonalnym”.

Reklama

Pionierska operacja kręgosłupa

Cała trudność operacji polegała na tym, że technika łączenia kości, którą stosuje się u dorosłych, była nieodpowiednia dla dziecka ze względu na niewielkie rozmiary kręgów i niestabilność kręgosłupa. Chirurdzy musieli użyć bardzo drobnych śrub, które używane są zwykle do zespalania kości palców u dorosłych. Z wykorzystaniem tych oraz innych implantów przez 6 godzin lekarze stabilizowali kręgosłup dziewczynki. Aby tego dokonać musieli w trakcie zabiegu obrócić dziecko z leżenia na plecach do leżenia na brzuchu.

przyszyli oderwaną głowę dziecka
screen/Polsat News

screen/Polsat News, polstanews.pl

Ulga przyszła dopiero po wybudzeniu dziewczynki

Operacja była więc bardzo skomplikowana i istniało ryzyko, że w jej trakcie uszkodzony zostanie rdzeń kręgowy, co skończyć się mogło porażeniem kończyn dziecka. Dlatego lekarze dopiero po wybudzeniu małej pacjentki i sprawdzeniu, czy może samodzielnie poruszać rączkami i nóżkami, odetchnęli z ulgą. Dziewczynka przebywa teraz na oddziale rehabilitacji. Jak relacjonuje jej mama, dziecko nabiera sił i samodzielnie je, a dzięki staraniom lekarzy i fizjoterapeutów ma szanse na normalne życie.

Źródło: Polsat News

Zobacz także

Przeczytaj też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama