Reklama

"Moje chore dziecko zostało oderwane od nauczycieli, których zna, od przyjaciół i kolegów, z którymi spotykało się codziennie i zostało uwięzione w domu tylko dlatego, że jest chore..." – cytuje na Facebooku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. O czym mówi Ewelina, mama 14-letniego Kuby z zespołem Aspergera? O rozporządzeniu rządu zmieniającym przepisy dotyczące nauczania indywidualnego, które zakazuje chorym dzieciom uczenia się w jednej placówce ze zdrowymi dziećmi.

Reklama

Segregacja dzieci w polskich szkołach

O planach rządu pisaliśmy już w styczniu 2016 roku. Ówczesna sekretarz stanu Ministerstwa Edukacji Narodowej, Teresa Wargocka, zaproponowała, by dzieci niepełnosprawne nie uczęszczały do klas integracyjnych, gdyż tracą na tym zdrowe dzieci. To, co wzbudzało ogromne wątpliwości rodziców, psychologów i nauczycieli, stało się rzeczywistością: 31 sierpnia 2017 roku ogłoszono rozporządzenie, które zakazuje prowadzenia zajęć indywidualnego nauczania w szkołach. "Zajęcia indywidualnego nauczania prowadzi się w miejscu pobytu ucznia, w szczególności w domu rodzinnym" – czytamy w rozporządzeniu (którego treść znajdziecie tutaj). Chociaż zmiana przepisów nie odbiera wszystkim chorym dzieciom kontaktu z rówieśnikami, część z nich straci możliwości integracji i edukacji, jaką znali do tej pory.

Nowe przepisy pozbawiły Kubę i tysiące innych dzieci kontaktu z rówieśnikami i nauczycielami. "Mieszkamy ponad 20 km od szkoły, zapytałam, jak szkoła poradzi sobie z dowozem nauczycieli. Pani z poradni odpowiedziała, że dostanie nowych, dyrektor szkoły, w której uczy się Kuba, zatrudni nauczycieli na miejscu w Izabelinie" – wyjaśniła mama nastolatka.

Przeczytajcie cały post:

Co myślicie o takiej zmianie? Zgadzacie się, że to segregowanie dzieci i tworzenie "domowych gett"?

Zobacz także: Traktujcie nas zwyczajnie! – proszą mamy niepełnosprawnych dzieci

Reklama

Źródło: dziennikustaw.gov.pl, Facebook

Reklama
Reklama
Reklama