Reklama

WHO apeluje do użytkowników sieci, aby zwrócili uwagę na to, jakie leki kupują w aptekach internetowych. 50% z nich zawiera substancję czynną, czyli tą, która powinna nas leczyć, w niewielkich ilościach albo nie zawiera jej wcale. Jest to ważna informacja szczególnie dla mam, które chcąc skrócić sobie czas zakupów i kupują suplementy lub leki dla dzieci przez Internet.

Reklama

Zjawisko przybiera na sile

Skala zjawiska sprzedaży fałszywych leków jest ogromna. W Polsce rocznie wydajemy na takie atrapy 100 mln zł. Prowadzi to nie tylko do tego, że choroba jest zwyczajnie nieleczona. Z tego powodu umiera rocznie blisko milion osób. Proceder ma miejsce na całym świecie, nie tylko w Europie. Komisja Europejska twierdzi, że w obiegu w ciągu kolejnych 3 lat będzie aż 183 mln lekarstw, które na to miano nie zasługują. Do najczęściej fałszowanych leków należą te na potencję, odchudzanie i sterydy. Bardzo niebezpieczne są podróbki leków na serce, ponieważ zagrożenie życia poprzez brak leczenia wzrasta kilkadziesiąt razy.

Zobacz także: Popularny lek na kaszel wycofany z aptek! Masz go w swojej apteczce?

Co na to prawo?

Niestety, polscy konsumenci nie są chronieni prawem w tym względzie. WHO ocenia nasz kraj jako kraj, w którym do tego rodzaju przestępstw będzie dochodziło najczęściej. Głównie ze względu na to, że przez Polskę przechodzi wiele szlaków handlowych. W tej chwili za fałszowanie leków przestępca odpowiada z Kodeksu karnego i grozi mu grzywna oraz ograniczenie wolności. Skuteczność wykrywania takich przestępstw jest niewielka. Sprawę ma wyregulować dopiero unijna dyrektywa fałszywkowa, która światło dzienne ma ujrzeć dopiero w 2019 r.

Żeby nie dać się nabrać, co w przypadku leków dla dzieci byłoby bardzo niebezpieczne, trzeba kupować leki przede wszystkim z legalnych źródeł dystrybucji, czyli w znanych aptekach. Wówczas mamy 99% szans na to, że lek, który kupimy będzie oryginalny i faktycznie zacznie leczyć nas i nasze dzieci.

Reklama

Źródło: mp.pl

Reklama
Reklama
Reklama