Na Lubelszczyźnie doszło do nieprawdopodobnej tragedii. 24-letnia ciężarna zachorowała na COVID-19. Kobieta zmarła, osierocając dwójkę dzieci.

Reklama

Pani Patrycja 9 grudnia źle się poczuła. Początkowo 24-latka leczyła się w domu, ale gdy jej stan zaczął się pogarszać, trafiła do szpitala. Tam lekarze zadecydowali o wykonaniu cesarskiego cięcia przed terminem. Następnie kobietę podpięto do ECMO. Po kilku dniach lekarze odkryli zakrzep po cesarce, więc pacjentka została odłączona od maszyny. W końcu trafiła pod respirator. Niestety, 13 stycznia zmarła.

Mogła żyć

Urodzona przed terminem Klara jest jeszcze w szpitalu i zostanie tam przez najbliższe 3 tygodnie. W domu natomiast czeka na siostrę 1,5-roczny Mikołaj, którym obecnie na zmianę zajmują się dziadkowie. Pani Patrycja i jej mąż pobrali się dwa lata temu, cieszyli się na drugie dziecko, w planach mieli budowę domu. Teraz młody tata został sam z dwójką malutkich dzieci. Aby mu pomóc, znajomi uruchomili zbiórkę pieniędzy na zrzutka.pl.

Mężczyzna jest pewny, że gdyby jego żona się zaszczepiła, dziś by żyła. 26-latek zarzuca sobie, że tego nie dopilnował. Jego żona nie była przeciwniczką szczepień, po prostu z braku czasu nie umówiła się na szczepienie. Teraz pogrążony w żałobie mąż apeluje do innych przyszłych mam, by się szczepiły, bo nie życzy nikomu takiego dramatu, jaki sam musi przeżywać.

Źródło: lublin.se.pl

Zobacz także

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama