
Nie mamy tu wcale na myśli spania z dzieckiem w rodzicielskim łóżku, tylko bardziej... nietypowe metody wychowawcze, które mogłyby przyprawić Supernianię o wstrząs. Trudno, czasami są takie dni, w których wychowywanie dzieci przypomina sport ekstremalny. Rodzice muszą sobie jakoś radzić. Znacie takie tricki?
1. Jedzenie z podłogi
Dziecko posadzone w swoim krzesełku zrzuca wszystko, co mu dajesz do jedzenia, za to z podłogi wyjada nawet kurz? Może lepiej położyć jedzenie od razu na podłodze i nie zawracać sobie głowy walką, jaka rozgrywa się podczas posiłków w krzesełku? Podobno domowe bakterie nie są bardzo szkodliwe dla dziecka...
2. Mama na golasa
W którymś momencie podobno trzeba przestać chodzić przy dzieciach na golasa. Ale gdy 5-latek dobija się do łazienki, krzycząc, że się zsiusia pod drzwiami, może lepiej jednak go wpuścić i "narazić" na widok gołego rodzica? Nie oszukujmy się, w wielu sytuacjach jest wygodniej pokazać się dziecku nago niż żonglować ręcznikami, ubraniami itd. Dziecko i tak powinno się kiedyś dowiedzieć, jak wygląda ciało dorosłego człowieka.
3. Dzień dziecka
Czyli dziś nie ma kąpieli. Gdy dziecko było nieznośne, gdy twój dzień trwał 20 godzin, gdy zajmowałaś się czwórką dzieci naraz, oraz w innych tego typu sytuacjach przynajmniej wieczorem można ułatwić sobie życie. "Dzień dziecka" oznacza, że dzieci myją tylko zęby i ręce i idą prosto do łóżek.
4. Sposoby na niejadka: kulinarne eksperymenty
Problemy z niejadkiem to częsta bolączka rodziców. Ale dzieci często mają upodobanie do potraw, które nam nie przeszłyby przez gardło. To akurat może zadziałać na naszą korzyść. Wiele mam jeśli ma do wyboru niezjedzenie żadnego posiłku przez dziecko lub zjedzenie posiłku składającego się z musli polanego keczupem, wybierze to drugie.
5. Wszystkie dzieci kąpią się razem
... bez względu na różnicę wieku i płci. 7-letni syn z 3-letnią córką i 11-miesięcznym niemowlakiem? W końcu są rodzeństwem, jakoś to przeżyją! Tym bardziej, jeśli mama zaoszczędzi w ten sposób jakieś 20 minut życia i nie zwariuje z przemęczenia.
6. Udawana wycieczka
Masz już dosyć bałaganu, kłótni, chaosu w domu i ciągłego zawodzenia "maaaaaamoooo"? Powiedz dzieciom, że pojedziecie na wycieczkę, podczas której z zacisza samochodu policzycie psy, chmury, samoloty czy cokolwiek przyjdzie ci do głowy. Włącz sobie muzykę i rozkoszuj się chwilami, gdy dzieci są przypięte w fotelikach i siedzą z tyłu samochodu. Może nawet któreś zaśnie, a ty zyskujesz w ten sposób około godziny względnego spokoju.
7. Posiłek na zewnątrz
Są czasami takie dni, gdy dom wygląda jak po przejściu huraganu, a w lodówce nie świeci nawet światełko. Zamiast od rana pędzić po zakupy, a potem gotować pożywną owsiankę, zabierz dzieci na śniadanie na trawie. Czytaj: kup im drożdżówkę i kefir (a niech tam, w taki dzień może być nawet słodki soczek) i zaserwuj śniadanie w parku, na placu zabaw lub wproś się do kogoś ze znajomych.
8. "Bo zadzwonię po doktora!"
Dziecko jest przeziębione i za nic w świecie nie chce połknąć syropku – każdy rodzic kiedyś to przerabia. Jest na to metoda, która może się zemścić podczas następnej wizyty w przychodni, ale prawdopodobnie sprawi, że syropek trafi, gdzie trzeba: "Albo połkniesz syropek albo zadzwonię po doktora i dostaniesz zastrzyk" . Dziecko postawione przed takim ultimatum, najpewniej wybierze syropek.
9. Przekupstwo za 5 minut spokoju
To działa już u dzieci, które potrafią same siedzieć i trafiają ręką do buzi. Czym przekupujemy? Oczywiście słodyczami. Gdy dziecko "rozpracowuje" n-tego żelka albo kostkę czekolady, masz 100 proc. szans na dopicie kawy albo umalowanie rzęs.
10. Tablet dla dziecka
Ręka mi drży przy tym punkcie, bo przyzwyczajanie dzieci do elektroniki to naprawdę zły pomysł. Ale nie oszukujmy się, gdy trzeba ugotować obiad, wysłać ważnego maila, przeprowadzić trudną rozmowę telefoniczną i nie mamy nikogo do pomocy, to czasami jedyny sposób, żeby zająć czymś dziecko na dłużej niż 2 minuty.
Czytaj też: