Choć Nicole miała na głowie promocję filmowego hitu „Australia” (właśnie na naszych ekranach), to ona do tej pory opiekowała się malutką sama. Wstawała do Sunday w nocy, pocieszała w płaczu. A wieczorami zdawała raporty telefoniczne mężowi Keithowi Urbanowi, który koncertował w całej Ameryce. Teraz, kiedy muzyk wypełnił już wszystkie podpisane wcześniej zobowiązania zawodowe, cała rodzina zamieszkała na farmie w pobliżu Nashville.

Reklama

A Sunday Rose jeszcze mocniej scaliła trudny związek Nicole z Keithem, który wreszcie wygrał swoją wieloletnią walkę z alkoholizmem. Pytana o kolejne dziecko Nicole nie mówi „nie”. „Nie mam pojęcia, jak będzie wyglądać moja przyszłość. Ale nigdy jeszcze nie byłam tak szczęśliwa jak teraz”.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama