To marzenie każdej młodej mamy. Od kiedy urodziło się dziecko, doba niewyobrażalnie się skurczyła. A obowiązków zamiast ubywać, z każdym miesiącem przybywa. Oto 19 sposobów, dzięki którym zaoszczędzisz nawet kilka godzin dziennie...
Każdego wieczoru kładziesz się do łóżka z postanowieniem uporządkowania życia. Planujesz, jak wszystko zorganizować, by dać radę licznym obowiązkom i znaleźć trochę wolnego czasu dla siebie. Następnego dnia... klapa. Znowu jak szalona miotasz się między pracą, domem, dzieckiem. Niestety, idealne plany rzadko dają się wcielić w życie. Ale są triki, które pozwolą
Ci wywalczyć trochę wolnego czasu.
1. Proś o pomoc
Rada banalna i bardzo... skuteczna. Nie zamieniaj się w Zosię-samosię, która uważa, że nikt tak dobrze nie posprząta, ugotuje, zajmie się dzieckiem. Może Twój mąż nie odkurzy tak dokładnie jak Ty, ale za to, gdy będzie sprzątał, dostaniesz pół godziny wolnego.
2. Zapomnij o drobiazgach
Pranie, sprzątanie czy zmywanie to rutynowe zajęcia – naprawdę nie warto poświęcać im zbyt wiele czasu. Nic złego się nie stanie, gdy wazon na odkurzonej półce stanie dwa centymetry dalej niż poprzednio, a obiad będzie się składał z jednego, a nie trzech dań.
3. Ubrania kupuj z głową
Unikaj tych, które trzeba prać ręcznie – to dodatkowa praca. Wybieraj jednakowe skarpetki, oszczędzisz tym czas na składanie ich w pary. Dziecku kompletuj ubranka tak, by jak najwięcej rzeczy do siebie pasowało. Gdy obleje się soczkiem, zmienisz mu tylko koszulkę, a nie całe ubranko.
4. Korzystaj ze słoiczków
I innych gotowych (i zdrowych) potraw. Nie musisz codziennie gotować dziecku świeżej zupki – ta ze słoiczka jest równie pożywna, a jej przygotowanie ogranicza się do kilku minut podgrzania. Musy owocowe z kubeczka są gotowe w ciągu sekundy.
A mrożonki są zdrowsze niż przechowywane zimą warzywa, a do tego już obrane i pokrojone!
5. Rozdziel obowiązki
Umów się z mężem, co które z was robi w domu. Takie jasne określenie obowiązków mobilizuje. Łatwiej Ci będzie nie odkładać swoich zadań, np. prania, jeśli wiesz, że on potem poprasuje.
Każdy szanujący się brzdąc sprzeciwia się rodzicom i z upodobaniem mówi „nie”. Pokazuje w ten sposób, że ma własne zdanie. Jak się z nim dogadać? W jaki sposób mądrze postępować, by wtedy, gdy to konieczne, zechciał być posłuszny? Kiedy z malucha zaczyna wychodzić diabełek? Zwykle pod koniec pierwszego roku życia. Nawet jeśli dziecko jeszcze nie wymawia słówka „nie”, to coraz wyraziściej zaznacza swój sprzeciw. Przeczytaj, co robić, by sobie z nim poradzić. Buntownik z powodami Dlaczego słodki do tej pory maluch nagle zdaje się robić wszystko na opak? I zupełnie, ale to zupełnie, nie chce Cię słuchać? Odpowiedź jest prosta: bo wyrasta z niego świadoma swej odrębności osoba. A jak najlepiej zaznaczyć swoją odrębność? Poprzez zdecydowane wyrażanie własnego zdania! „Zrobię nie tak, jak mama mówi, ale po swojemu, czyli – pokażę, że trzeba się ze mną liczyć”. Małe dziecko po prostu musi ćwiczyć niezależność. I zwykle robi to w niezbyt dla Ciebie wygodny sposób. Ale dobra wiadomość jest taka, że jednak można się z nim dogadać. Przede wszystkim, zanim się zdenerwujesz, bo znowu mówi „nie” i wędruje na spacerze w przeciwną stronę, uświadom sobie, że... to dobrze! To znaczy, że rozwija się prawidłowo. Trenuje umiejętności, które tak cenimy u starszych dzieci i dorosłych: asertywność, poczucie własnej wartości, pewność siebie, odwagę. Troszkę się teraz pomęczysz, ale warto. Znajomość mechanizmów kierujących rozwojem emocjonalnym Twojej pociechy pozwoli Ci spojrzeć na Wasze codzienne przeprawy z większym dystansem. Pomoże również zrozumieć malucha i nauczyć się mądrze z nim postępować. Plan działania Jeżeli chcesz, żeby Twoje dziecko Cię słuchało, nie możesz wyłącznie nakazywać i wymagać. O tym pamiętaj: – Pomyśl, czy musisz zabronić. Zawsze najpierw zastanów się, czy...
Jak ogarnąć obowiązki, których zamiast ubywać, z każdym miesiącem życia dziecka przybywa? Jeśli chcesz odnieść sukces, dowiedz się, co jest Twoim najpoważniejszym ograniczeniem. Bo z organizacją czasu jest jak z dietą – nie ma jednej dobrej dla wszystkich. Sprawdź, jaka jesteś i zobacz, co najbardziej przeszkadza Ci w codziennym „wyrabianiu się” na czas. Optymistka, czyli spoko, zawsze zdążę "Robota nie zając, nie ucieknie. Jest przecież tyle innych ważnych zajęć." W przedszkolu już się przyzwyczaili, że Twój smyk odbierany jest jako ostatni. Domownicy, że na obiad zamawiacie przez telefon pizzę, a spodnie zawsze czekają na wyprasowanie. Niby nic złego się nie dzieje, bo jakoś udaje Ci się to wszystko ogarnąć. No właśnie – jakoś. Trudno solidnie wykonać to, co robi się na ostatnią chwilę. Rady dla Ciebie: - Włącz w zegarku funkcję informowania o pełnej godzinie – to trochę dyscyplinuje. - Kup urządzenie do gotowania na parze – w jednym garnku ugotujesz cały obiad. Krócej i zdrowiej. Będzie też mniej zmywania. - Korzystaj z mrożonek – są zdrowsze niż przechowywane zimą warzywa, a do tego już obrane i pokrojone! - Wyprane ręczniki rozwieś równo – po wyschnięciu od razu złożysz je na półkę. Kupuj odzież, której nie trzeba prasować. - Odwieszaj ubrania do szafy! To zajmuje dwie-trzy minuty, ale możesz je potem od razu włożyć, czego nie da się zrobić z tymi, które noc lub kilka dni leżały na krześle. - Umów się z mężem, jak dzielicie zadania w domu – łatwiej zmobilizujesz się do zrobienia prania, jeśli on będzie je prasował. - Co dzień zrób jakąś małą rzecz – wyprasuj trzy bluzki i spódnicę, umyj jedno okno, posprzątaj tylko łazienkę. W nagrodę dostaniesz czyste mieszkanie, ale też... wolną sobotę, która zwykle mija Ci na sprzątaniu.[CMS_PAGE_BREAK] Zosia-samosia...
Ale nic z tego, bo przecież... pranie, gotowanie, praca. Rzeczywiście trudno to wszystko zmieścić w jednej dobie, ale można. Zdarza ci się ze zmęczenia robić dziwne rzeczy? Zawołać psa imieniem dziecka, zalać herbatę zimną wodą, chodzić w dwóch różnych skarpetkach i nawet tego nie zauważyć? Prawdopodobnie masz na głowie za dużo obowiązków. Co zrobić? Może po prostu odpuść sobie część z nich, a te, których nie możesz się pozbyć, postaraj się uprościć. Przynajmniej część prac domowych możesz robić szybciej. Aby się tego nauczyć, wcale nie musisz kończyć specjalnych kursów (jak w przypadku nauki szybkiego czytania). Wystarczy dobra organizacja. Oto nasze pomysły, jak skrócić i ułatwić nawet najbardziej czasochłonne prace. 1. Gotuj raz na kilka dni. Jasne, że domowy obiadek to coś, o czym marzy każdy mąż, a i dziecku najbardziej smakuje twoja pomidorowa. Ale nie daj się zwariować i upraszczaj, co się da. Do przyrządzania posiłków wykorzystuj np. mrożonki (zamrożone warzywa nie tracą wartości odżywczych). Domowe posiłki też zamrażaj, najlepiej w gotowych porcjach. Możesz mrozić dosłownie wszystko – łącznie z zupkami dla niemowlaka i własnoręcznie lepionymi pierogami. Dla dziecka wykorzystuj gotowe dania (zupy, drugie dania w słoiczkach, owocowe deserki) – są idealnie zbilansowane pod względem wartości odżywczych, dostosowane do wieku dziecka, a ich wybór jest oszałamiający. 2. Staraj się prać tylko w pralce. Kupuj takie ciuszki, które nie farbują (na metce znajdziesz oznaczenie, czy rzeczy trzeba prać oddzielnie), najlepiej w podobnej gamie kolorystycznej. Nie kupuj zbyt wielu ubrań, które trzeba prać ręcznie, bo nigdy nie wyjdziesz z łazienki. I jeszcze jedno: naucz męża obsługiwać pralkę. 3. Ogranicz ilość prasowania. Jeśli wydaje ci się, że stosy wypranych ubrań, bielizny, pościeli nigdy się nie...