A to było tak... Dawno, dawno temu żył sobie chłopiec o imieniu Maciuś, który miał zostać królem. Był jeszcze bardzo mały i ledwo mógł dosięgnąć tronu, więc na swojej drodze wciąż napotykał nowe przeszkody. Szczególnie niebezpieczne były dla niego spiski knute przez złego Generała.

Reklama

Maciuś pragnął najbardziej, żeby wszystkie dzieci w jego państwie były szczęśliwe. Dorosłym wydawało się to śmiesznym pomysłem i dużo trzeba było wysiłku Maciusia i pomocy jego przyjaciół, by dorośli zaczęli traktować ten pomysł poważnie. Mały król rozkazał zapisać wszystkie marzenia i postulaty dzieci. Niektóre z nich chciały trzymać w domu gołębie, inne psa i żeby każde dziecko miało zegarek, i żeby wolno było telefonować i samochodem jeździć do szkoły. Żeby co dzień był śmigus. I prima aprilis. I tłusty czwartek. A, i żeby każdemu dziecku wolno było raz na miesiąc stłuc szybę, żeby nie było dyktanda, żeby dorośli chodzili do szkoły i żeby dzieci miały więcej kieszeni... Ach, życzeń było co niemiara!

Pewnego dnia Maciuś usiadł na tronie i zaczął głowić się, które marzenia i jak spełnić. Na dobry początek postanowił, że dorośli pójdą do szkoły, a dzieci zajmą się sprawami dorosłych. Wiecie, jakie się wtedy zrobiło zamieszanie? Nie wiecie?

Zobacz także

O filmie
Gatunek: animowany
Czas trwania: 83 min.
Kraj produkcji: Polska/Francja/Niemcy
Rok produkcji: 2007
Dystrybucja: Best Film

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama