
Od 2017 roku gminy muszą zapewnić wychowanie przedszkolne wszystkim chętnym 3-latkom. Pierwszy rok, w którym 6-latki zostały w przedszkolach, był nie lada wyzwaniem logistycznym. Niestety okazuje się, że w tym roku wcale nie jest lepiej. Tysiące dzieci nie dostały się do żadnego przedszkola. Przedszkole dla każdego? Na przełomie lutego i marca w większości miast ruszyła rekrutacja do przedszkoli . W sumie gminy muszą zapewnić miejsca czterem rocznikom: 6-latkom, które są objęte obowiązkiem przedszkolnym, miejsce w placówce musi się też znaleźć dla wszystkich chętnych maluchów w wieku od 3 do 5 lat. Niestety nie jest to łatwe zadanie szczególnie w dużych miastach. Wiele maluchów nie dostało się do żadnej z wybranych placówek . W samej Warszawie, według pierwszych danych, nie ma miejsc dla ponad 3 tysięcy trzylatków. Gminy dostosowują sale zabaw, prowadzone są konkursy dla przedszkoli niepublicznych, szykowane są także oddziały przedszkolne przy szkołach. Rozwiązania te jednak najczęściej nie podobają się rodzicom. Są i tacy, którzy nadal nie wiedzą, gdzie trafi ich dziecko we wrześniu. Przedszkolaki marsz do szkoły We wrześniu część 3-latków rozpocznie naukę w szkole. Kilka lat temu szykowano placówki na obowiązek szkolny dla 6-latków . Zostały wprowadzone zmiany, które miały załagodzić im rozpoczęcie nauki w szkole, teraz te przestrzenie zostaną wykorzystane na oddziały przedszkolne. Nie przekonuje to jednak rodziców 3-latków: - W rekrutacji zgłosiłam dziecko do 6 placówek, nawet oddalonych o kilka kilometrów. Ostatecznie córka nie dostała się nigdzie, gmina zaproponowała nam oddział przedszkolny w szkole. To jakaś paranoja, że 3-latki mają iść do szkoły . To przestrzenie, które nie nadają się dla maluszków. Choćby sama toaleta, która jest poza salą i nie jest dostosowana do tak małych dzieci, może zrazić dziecko. Chyba zdecydujemy się na...