
Byłoby świetnie, gdyby wszyscy rozumieli się w pół słowa i mieli sobie do powiedzenia wyłącznie miłe rzeczy. Nic z tego. Dzieci kłócą się o zabawki, o słodycze. Dorośli o teściową, która jak zwykle wiedziała lepiej. O pieniądze (że znowu ich brakuje). Rodzice kłócą się o wychowanie dziecka... Ta lista mogłaby być bardzo długa.
Czasem trzeba się pokłócić
Czy kłótni da się w ogóle uniknąć? Właściwie tak – jesteśmy dorośli, wiec możemy udawać, że wszystko jest OK. Tylko że to nie jest dobry pomysł. – Zamiatanie emocji pod dywan nie przynosi nic dobrego. Złość na partnera rośnie tak długo, aż w końcu przestaje się w nas mieścić, a wtedy może wybuchnąć z ogromną siłą. Lepiej więc sprzeczać się na bieżąco – ostrzega psycholożka Beata Płażewska.
To lepsze także dla dzieci, które niczym czułe urządzenia wyczuwają napięcie między rodzicami. A więc zdrowo się czasem pokłócić. Ale czy koniecznie przy dziecku? – Lepiej nie, bo kłótnia rodziców jest dla malca jak trzęsienie ziemi. Mama i tata są dla niego najważniejsi. Jeśli się kłócą, malec traci grunt pod nogami – mówi psycholożka. Oczywiście kłótnia kłótni nierówna. Sprzeczka zakończona przeprosinami i pogodzeniem się to nie tragedia, trzeba wystrzegać się awantur.
Oto na co absolutnie nie wolno sobie pozwalać przy malcu.
- Krzyki. Dziecko się ich po prostu boi. Gdy dorośli się kłócą, dzieci na ogół milkną. Właśnie dlatego, że są przerażone.
- Trzaskanie drzwiami, rzucanie talerzami. Dzieci potwornie boją się gwałtownych ruchów, głośnych dźwięków i wszelkich przejawów agresji.
- Obrażanie, szydzenie, przyklejanie etykietek. To także forma agresji.
- Groźby. W czasie kłótni ludzie mówią rzeczy, których wcale nie myślą. Dziecko rozumie je dosłownie. Jeśli powiesz partnerowi: „Wyrzucę ci te klamoty przez okno!”, ono będzie uważało, że naprawdę to zrobisz.
- Wciąganie w konflikt dziecka. Malec kocha was oboje. Nie chce i nie potrafi opowiedzieć się po żadnej stronie, zmuszanie go do tego jest zamachem na jego dzieciństwo.
Smutne skutki kłótni
Dziecko, które jest świadkiem kłótni rodziców:
- Traci poczucie bezpieczeństwa. Może stać się lękliwe, wycofane. Może także odreagowywać te kłótnie, np. stając się nieznośne, marudne, agresywne, stracić apetyt, a nawet je odchorować.
- Może się obwiniać. Z wielu badan wynika, że dzieci rozumują zupełnie inaczej niż dorośli. Wydaje im się np., że mama zachorowała, bo kiedyś źle o niej pomyślały itd.
- Będzie naśladowało dorosłych. Malec uczy się od nas także wyrażania negatywnych emocji. Jeśli rozzłoszczeni rodzice skaczą sobie do oczu, ono uczy się, że tak właśnie się postępuje. Można to zaobserwować w zabawach maluchów. Dziecko może krzyczeć do misia: „Jesteś głupi, nienawidzę cię”.
Ktoś może powiedzieć: zaraz, zaraz! Przecież małe dziecko i tak nie będzie niczego pamiętać! To prawda, ale zdobyte we wczesnym dzieciństwie doświadczenia w dużej mierze kształtują naszą psychikę. – Poza tym, nie czarujmy się: ludzie, którzy kłócą się przy niemowlęciu czy dwulatku, nie przestaną tego robić, gdy będzie miało pięć czy sześć lat – mówi psycholożka.
A co ze starszymi dziećmi? One także uczą się złych rzeczy. – Coraz więcej rozumieją (np. wiedzą, co znaczy „wyprowadzę się”, „rozwód”), więc dodatkowo zaczynają się martwić o swoją przyszłość. Co z nimi będzie, gdy mama i tata przestaną ze sobą mieszkać? – mówi Beata Płażewska.
Jak uniknąć kłótni
Tak zupełnie się nie da, ale warto próbować:
- Nie oczekujcie, że partner będzie czytał w waszych myślach. Rozmawiajcie nie tylko o tym, co trzeba kupić. Mówcie też o rzeczach, które was irytują. Znajdźcie rozwiązanie.
- Mówcie o swoich emocjach. Jeśli macie z tym problem, poczytajcie o asertywności.
- Ustalcie najważniejsze zasady. Nie powinno być tak, że wasze koncepcje na życie, wychowanie dziecka itd. są zupełnie różne.
- Nie kruszcie kopii o drobiazgi. Naprawdę nie wszystkim warto sobie zawracać głowę.
- Dbajcie o siebie. Gdy człowiek jest zmęczony, byle co wyprowadza go z równowagi.
Coś wisi w powietrzu
Gdy zaczyna was coś irytować, reagujcie od razu: „Proszę cię, umyj po sobie wannę. Nie chcę tego robić za ciebie”. Jeśli zaczniecie układać sobie w myślach przemowę, którą wygłosicie, gdy dziecko zaśnie, wasza złość będzie rosła z minuty na minutę. Jeśli któreś z was czuje, że zaraz wybuchnie, niech weźmie głęboki oddech, wyjdzie do innego pokoju. Jeśli ciągle się kłócicie... spróbujcie coś z tym zrobić:
- Przyjrzyjcie się waszemu związkowi. Częste kłótnie oznaczają, że jest wiele spraw, o których koniecznie musicie porozmawiać.
- Jeśli to nic nie da, idźcie do psychologa rodzinnego. Warto to zrobić. Pomoże wam spojrzeć na wasz problem z boku i lepiej się nawzajem zrozumieć.
ZOBACZ TEŻ: Na czym polega kryzys pierwszego dziecka