Jeszcze przed narodzinami twoje maleństwo przygotowuje się do nauki mówienia: połyka wody płodowe, ssie kciuk, wywija wargi. Dzięki temu, kiedy już opuści twój brzuch, może zabrać się za bardziej skomplikowane ćwiczenia. Ot, choćby taki płacz. Dziecko ćwiczy różne jego natężenie, dzięki czemu już w drugim miesiącu życia umie dać ci znać, kiedy jest głodne, kiedy mu zimno, a kiedy chce mu się spać. Według naukowców dziecko rodzi się z potrzebą mówienia i gotowością do nauki mowy. Ale malca czeka jeszcze długa droga: od pierwszego płaczu do pierwszego świadomie wypowiedzianego słowa.
Jaka to melodia?
Zanim maluch nauczy się składać sylaby, najpierw poznaje sposób akcentowania słów i melodię zdań. Wszystko to, co mówisz, brzmi w jego uszach jak słodka muzyka – i nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady! Logopedzi nazywają pierwszy rok życia dziecka okresem melodii. W tym czasie maluszek uczy się odróżniać swój język od języka niemieckich, francuskich czy chińskich dzieci właśnie dzięki odmiennemu akcentowaniu i melodyjności. Już półroczne dziecko reaguje na słowa wypowiadane w rodzimym języku.
O tym pamiętaj! Wsłuchaj się w płacz maluszka i staraj się odgadnąć, czego tym razem potrzebuje. Jeśli ci się uda trafić, malec będzie miał większą motywację, aby podejmować kolejne próby porozumiewania się z tobą.
Grucham, a oni klaszczą
Pod koniec drugiego miesiąca życia, dziecko zaskoczy cię pierwszymi gardłowymi dźwiękami. Pojawią się pierwsze zbitki głosek: gli, kli, tla. Lekarze nazywają to głużeniem albo gruchaniem. Z początku jest nieświadomym i niezależnym od dziecka ćwiczeniem narządów mowy. Dopiero po kilku tygodniach malec nauczy się, że swoim słodkim guganiem potrafi cię rozweselić.
O tym pamiętaj! Przez etap głużenia przechodzi każde dziecko. Ale jeżeli po okresie wypełnionym dźwiękami znowu powrócą tygodnie ciszy, poproś lekarza o skierowanie malca na badanie słuchu.
Gaworzę, czyli słyszę
Półroczny maluch powoli i nieporadnie (ale za to jak uroczo!) zaczyna powtarzać dźwięki, które słyszy od rodziców. To krok milowy w nauce mówienia. Dziecko metodą prób i błędów przekonuje się, że odpowiednie ułożenie warg i języka powoduje wydawanie takich, a nie innych dźwięków. Niemowlę wymawia ciągi sylab, np.: ta-ta-ta, ba-ba-ba, ma-ma-ma (stąd opowieści o półrocznych geniuszach, którzy swoje pierwsze „ma-ma” wypowiedzieli, jeszcze zanim nauczyli się siadać!). Niestety, taki maluch zupełnie nie rozumie jeszcze, co spływa z jego warg, dlatego jego gaworzenie nie jest jeszcze prawdziwą mową.
O tym pamiętaj! Gaworzenie jest świetnym treningiem dla słuchu. Dziecko wypowiadając sylaby, uczy się dźwięku poszczególnych głosek.
Rozwój
30 lipca 2009
Noworodek uwielbia cię słuchać, ale nie rozumie ani słowa. Dopiero po kilku miesiącach zaczyna z chaosu dźwięków wyławiać pojedyncze wyrazy i je zapamiętywać.
Polecamy
Porady