W programie „Uwaga!” TVN matka zmarłej ujawniła treść ostatnich wiadomości od swojej córki. Wynika z nich, że 30-letnia Izabela sygnalizowała, że lekarze nie mogą przeprowadzić aborcji z powodu zeszłorocznego wyroku TK.
30-latka obawiała się pobytu w szpitalu
„Wnuczka przewróciła się podczas zabawy i rozbiła nos. Był duży krwotok. Córka pojechała z nią do szpitala do Bielska-Białej. Jak wracała ze szpitala, zadzwoniła i powiedziała, że chyba odeszły jej wody, pewnie ze stresu. Dostała skierowanie do szpitala w Pszczynie”.
Kobieta po odejściu wód płodowych pojechała kolejnego dnia do szpitala. Z relacji jej mamy wynika, że 30-latka bardzo się tego obawiała.
Dramatyczne SMS-y córki ze szpitala
W kolejnych wiadomościach kobieta również opisywała swoje obawy: „Dali kroplówkę, bo z gorączki się trzęsłam. Dobrze, że termometr wzięłam, bo nikt nie mierzy. Miałam 39.9 (stopni – przyp. red.)”.
Pacjentka sygnalizowała, że boi się o życie
Dopiero w momencie, gdy USG wykazało śmierć płodu – personel szpitala zdecydował się wykonać cesarskie cięcie. Niestety, zbyt późno. Ciężarna kobieta miała sepsę i nie udało się jej już uratować. Pani Barbara w rozmowie z „Uwagą!”, płacząc, pytała z niedowierzaniem, jak taka sytuacja mogła mieć miejsce w szpitalu.
„Nie mogłam w to uwierzyć, myślałam, że to nieprawda. Jak mogło spotkać ją takie coś w szpitalu? Przecież poszła tam po pomoc. (...) Nigdy się z tym nie pogodzę, że jej już nie ma. Wydaje mi się, że to sen, z którego się obudzę, a ona do mnie przyjdzie. Wolałabym swoje życie za nią oddać. Nie wiem, jak to dalej przeżyję” – wyznała matka zmarłej.
Z relacji rodziny zmarłej kobiety wynika, że wyraźnie sygnalizowała ona, że boi się o swoje życie. Zdaniem najbliższych wiadomości, które wysyłała 30-latka, są dowodem na to, że w szpitalu doszło do przestępstwa.
„Przyszedł szwagier z informacją, że Iza nie żyje. Nie mogłem w to uwierzyć, ale po chwili ubrałem się i poszedłem na policję. Szwagier pytał mnie, skąd wiem, że doszło do przestępstwa. Odpowiedziałem, że po wiadomościach, które wysyłała mnie i mamie ze szpitala” – powiedział Michał, brat zmarłej.
Dziś w UWADZE! rozmowa z matką i bratem 30-letniej Izabeli, której śmierć wstrząsnęła Polską. Będąca w piątym miesiącu ciąży kobieta zmarła na sepsę w szpitalu. Pełnomocniczka rodziny zmarłej stwierdziła, że do śmierci 30-latki doszło, gdyż lekarze czekali, aż płód obumrze. pic.twitter.com/lb7UuyvE0i
— UWAGA! TVN (@UWAGATVN) November 3, 2021
Zobacz także: