Stresująca praca

Do tego, by zostać mamą nie trzeba być osobą super wysportowaną. Wiele osób nigdy nie uprawiało sportu, a bez problemu zostali rodzicami. Jednak dla wielu, którym macierzyństwo nie przychodzi „od tak” aktywność fizyczna może naprawdę pomóc. Wiele badań potwierdza, że ruch nawet najmniejszy (spacer po galerii handlowej, kilka okrążeń na bieżni, czy przepłynięcie kilku długości basenu) może wspomóc poczęcie upragnionego maluszka . Bowiem ćwiczenia całego organizmu, utrzymane w umiarkowanym natężeniu (ok. 30 min. dziennie) dobrze wpływają na płodność i ogólny stan zdrowia. Odpowiednie ćwiczenia powodują wydzielanie tzw. hormonów szczęścia, czyli endorfin, znakomicie relaksując umysł i ciało a przez to podnosząc skuteczność starań o dziecko . Rozluźnienie jest bardzo ważne w okresie prekoncepcyjnym. Zobacz też: Jak pozbyć się stresu, który utrudnia zajście w ciążę   Intensywne ćwiczenia nie sprzyjają poczęciu Ale uważaj, by nie przedobrzyć: zbyt intensywne ćwiczenie może przynieść odwrotny do zamierzonego skutek. Częste, długotrwałe i wyczerpujące ćwiczenie może zakłócić delikatną równowagę hormonalną niezbędną do owulacji i poczęcia. Szczególnie, gdy w wyniku ćwiczeń stracisz za dużo tkanki tłuszczowej. Pewna jej ilość jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania układu rozrodczego kobiety. Na pewno trudniej ci będzie zajść w ciążę , jeśli z powodu intensywnych treningów masz nieregularne miesiączki. U niektórych kobiet, nawet regularnie miesiączkujących, następuje tak duży spadek stężenia hormonów na skutek zbytniego przeforsowania się ćwiczeniami, że nie może dojść do zapłodnienia bądź zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki. Więc jeśli intensywnie trenujesz w okresie starań o zajście w ciążę zwolnij nieco tempo. Chociaż oczywiście należy pamiętać, że dla każdego intensywny trening oznacza...

Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek. Wychowawczyni przedszkola w Kleosinie (woj. podlaskim) zjawiła się normalnie w pracy. W ciągu dnia dostała gorączki i po dwóch godzinach zwolniła się, by pójść do lekarza. Poszła do domu, skąd karetka zabrała ją na SOR. Kilka godzin później Sanepid poinformował dyrekcję placówki, że przedszkolanka zmarła. Co było przyczyną śmierci? Początkowo lekarze i sanepid podejrzewali, że 48-letnia pracownica przedszkola zmarła z powodu zakażenia meningokokami , jednak ostatecznie zdiagnozowano zakażenie pneumokokami. Personel placówki i dzieci, które miały kontakt z kobietą, otrzymały leki. Zaniepokojeni rodzice boją się jednak o zdrowie swoich dzieci, mają poczucie, że uzyskali zbyt mało informacji, a środki podjęte przez przedszkole nie są wystarczające. Na stronie przedszkola zamieszczono komunikat Sanepidu z Białegostoku, w którym przytoczono rekomendację Krajowego Ośrodka Referencyjnego ds. Diagnostyki Bakteryjnych Zakażeń Ośrodka Układu Nerwowego. Wyjaśnia on, że człowiek jest jedynym rezerwuarem meningokoków, a bakterie te poza organizmem ludzkim szybko giną. W rezultacie nie ma potrzeby zamykania oraz dezynfekowania przedszkola. Mimo że lekarze twierdzą, iż ryzyko zakażenia dzieci było niewielkie, to rodzice nadal się obawiają. Co to są pneumokoki? Pneumokoki to bakterie, które bardzo często występują w nosie i gardle u małych dzieci. Dziecko może się nimi zarazić wszędzie, szczególnie łatwo od innych dzieci w żłobku czy przedszkolu, ale także w domu. Warto wiedzieć, że większość małych dzieci jest nosicielami pneumokoków , a zakażenia nie powodują niepokojących objawów, jednak w sprzyjających okolicznościach (stan po przebyciu grypy lub innej wirusowej infekcji układu oddechowego) może rozwinąć się choroba: najczęściej zapalenie ucha środkowego, zatok lub płuc. Zdarza się również, że bakterie przełamują...

Na temat wychowania dzieci istnieje wiele poglądów. Ponieważ jest to niełatwa sztuka, bywa, że są one absolutnie sprzeczne. Zwłaszcza gdy w grę wchodzą tak kontrowersyjne tematy, jak… spanie. Jedni grzmią, że dziecko od początku powinno spać samodzielnie w osobnym łóżku, inni przekonują, że tylko spanie z rodzicami zapewni odpowiedni rozwój maluchowi. Jaka jest prawda? Oto najnowsze doniesienia naukowe! Jak długo dziecko powinno spać z matką? Dr Nils Bergman z Uniwersytetu w Cape Town w Afryce Południowej twierdzi, że zdrowe noworodki powinny spać na piersiach matki przez pierwsze tygodnie życia. Zapewni im to odpowiedni, optymalny rozwój. Wnioski z badań Bergmana na tym się jednak nie kończą! Według tego lekarza dzieci powinny spać w jednym łóżku z rodzicami , dopóki nie ukończą co najmniej trzech lub czterech lat! A co ze śmiercią łóżeczkową? Może się wydawać, że spanie wspólnie z dzieckiem nie jest rozsądnym rozwiązaniem z uwagi na ryzyko wystąpienia śmierci łóżeczkowej . Ta obawa, że ​​rodzic może udusić dziecko w nocy, prowadzi do negatywnego spojrzenia na wspólne spanie. Dr Bergman na podstawie swoich badań stwierdza jednak jednoznacznie: „Śmierć łóżeczkowa nie jest związana z obecnością rodzica w łóżku. Powodują ją inne rzeczy: toksyczne opary, papierosy, alkohol, duże poduszki i niebezpieczne zabawki”. Badanie snu dziecka Naukowcy przeprowadzili badanie, w którym monitorowali szesnaścioro śpiących niemowląt. Zauważyli, że kiedy dzieci spały w łóżku razem z matkami, ich serca przeżywały trzy razy mniej stresu niż wtedy, gdy spały same . Niemowlęta i małe dzieci śpiące samodzielnie miały znacznie bardziej zakłócony sen, a ich mózgom dużo trudniej było przejść z fazy snu płytkiego w sen głęboki. Jakość snu tych dzieci w znacznej większości była dużo gorsza, niż maluchów, które spały wtulone w mamy.  ...