Dlaczego zawstydzają nas "siusiaki" i "cipki"?
Dlaczego tak bardzo boimy się słów "siusiak" i "cipka"? Dlaczego szwedzka kreskówka dla dzieci wzbudziła tyle emocji wśród polskich rodziców? Dlaczego boimy się rozmawiać z dzieckiem o seksualności?
- Ciociu zobacz, jakie fajne siusiaki - powiedział mój siostrzeniec, oglądając szwedzką kreskówkę, zapowiadającą kolejny sezon edukacyjnego programu Bacillaakuten. Zerknęłam mu przez ramię i zamurowało mnie. Bohaterowie kreskówki - siusiaki i cipki - wesoło podrygiwali w rytm piosenki. Spojrzałam na mojego siostrzeńca, który równie wesoło podskakiwał, klaszcząc w dłonie.
Gdy film skończył się, zapytałam: "Czy wiesz, o czym była ta piosenka?". "O siusiakach!" - radośnie krzyknął malec, prosząc bym puściła ten film jeszcze raz.
Warto przeczytać: Od kiedy wychowanie seksualne?
Zboczona pani jest, czy co?!
Postanowiłam zrobić eksperyment. Ten sam film puściałam mojej siostrze, jej mężowi, sąsiadce, jej córce i zaprzyjaźnionej sprzedawczyni z pobliskiego sklepu. Ich reakcje były diametralnie różne. Siostra, podobnie jak siostrzeniec, zachwyciła się obrazem. Pod nosem rzuciła: "Szkoda, że my nie robimy takich rzeczy", jej mąż zachował większy dystans, z niepokojem zapytał, czy to, aby
niezbyt obsceniczne. U sąsiadki i jej córki najpierw pojawiły się rumieńce na twarzy, a później słowa: "
Zboczona pani jest, czy co?!". Trochę zaniepokojona pokazałam ten filmik zaprzyjaźnionej sprzedawczyni z warzywniaka, starszej pani (wiek około 70 lat). Najpierw w uwagą go obejrzała, później chichocząc, jak młoda dziewczyna, powiedziała: "Kiedyś to było nie do pomyślenia, by takie rzeczy robić, a co dopiero oglądać, ale teraz to ja już stara jestem i mogę wszystko". Dodała: "A o czym oni śpiewają?". No właśnie, też byłam ciekawa. Poszukałyśmy w internecie tłumaczenia:
"Oto
siusiak w pełnym galopie. Ten, kto nie ma majtek, dynda siusiakiem i gołym tyłkiem. Cipka jest świetna, uwierz w to! Nawet u starszej pani prezentuje się elegancko (...) Tak różne, a jednak ta sama rzecz. Sikaj przez siusiaka lub cipkę, jeśli jesteś dziewczyną.
Siusiak i cipka to wspaniały gang. Siusiak i cipka śpiewają nasz refren. Siusiak i cipka to części naszego ciała. Wiszą i machają na małym ciałku".
Gdy przestałyśmy się śmiać, starsza pani powiedziała: "To wszystko prawda, nie ma się do czego przyczepić". I odeszła do swoich obowiązków, powtarzając pod nosem: "Nawet u starszej pani prezentuje się elegancko".
Zobacz film, który wywołał tyle kontrowersji:
Dlaczego oburza nas film o siusiakach i cipce?
No właśnie zarówno film, jak i piosenka w swojej wymowie są niewinne. W prostych słowach wyjaśnia, jakie są różnice między kobietą i mężczyzną. Oswaja z nimi. Jednak wiele osób reaguje z oburzeniem, tak jak moja sąsiadka. Dlaczego?
- To efekt wychowania. W Polsce przez wiele lat intymność, seks były tematami tabu. Osoby, które nie przestrzegały zasad, oskarżane były o bezwstydność, rozwiązłość - tłumaczy Ewa Kot, socjolożka. - To się powoli zmienia. Jednak wciąż lepiej "płynąć z nurtem" niż "pod prąd". Wiele osób myśli, że skoro większość jest oburzona tego typu edukacją, to oni też muszą się oburzać.
- Aby dziecko prawidłowo się rozwijało,
edukację seksualną należy prowadzić od najmłodszych lat. Rodzice powinni być otwarci na
rozmowy o seksie i seksualności. Mitem jest myślenie, że rozmawiając z dzieckiem na te tematy, dajemy pozwolenie na podjęcie zachować seksualnych - opowiada Aleksandra Jodko, seksuolog z Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej. I dodaje: - Doświadczenia krajów, w których jest
edukacja seksualna prawidłowo prowadzona, pokazują, że wpływa ona na opóźnienie wieku inicjacji seksualnej oraz zmniejsza liczbę nieplanowanych ciąż (m.in. dzięki zdobytej wiedzy na temat antykoncepcji).
Z badań wynika, że to rodzice boją się rozmawiać o seksie, a dzieci są otwarte na tego typu rozmowę. Choć dla obu stron może być ona krępująca.