„Właśnie urodziłam drugie dziecko. Czuję, jakbym opłakiwała to pierwsze”
Kocham moje drugie dziecko tak samo jak pierwsze, ale to zupełnie inne doświadczenie. Każdego dnia myślę o tych momentach, gdy pierwszy raz zostałam mamą. Tęsknię za nimi.
Nie ma nic piękniejszego niż poczucie po raz pierwszy miłości do dziecka. Miłości, której nie da się opisać, która ogarnia ze wszystkich stron, absolutnie niesamowitej. Takiej, której nie czuło się nigdy wcześniej. Pamiętam te pierwsze dni macierzyństwa… Teraz, po narodzinach drugiego dziecka, tęsknię za nimi bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Skąd ta tęsknota? Przecież nie chodzi o to, że nie kocham moich dzieci...
Czas tak szybko płynie
Brakuje mi tych przytulanek z noworodkiem. Tego bycia ze sobą niemal bez przerwy. Łatwości wychowywania jednego dziecka. Tylko jedno dziecko potrzebowało drzemki. Tylko jedno płakało. Tylko jedno trzeba było spakować przed wyjściem. Życie z jednym dzieckiem było o wiele prostsze, choć wtedy tego nie doceniałam. Przede wszystkim tęsknię jednak za moją córką. Wiem, że ona jest tuż obok mnie, że jest rezolutną 2-latką. Ale tęsknię za czasem, kiedy była taka malutka…
Czasem przeglądam zdjęcia (tak, tysiące zdjęć) zrobione po narodzinach pierwszego dziecka. Przypominam sobie te ciche, leniwe poranki. Jasne, musiałam ją karmić, przewijać, próbowałam odsypiać… ale to i tak był cudowny czas. Tylko my dwie.
Narodziny drugiego dziecka uświadomiły mi, jak cholernie szybko mija czas. Chcę to zatrzymać! Chcę powoli chłonąć każdą chwilę… Teraz, z niemowlakiem i 2-latką, cieszenie się chwilą jest tak trudne… Nigdy nie jest cicho. Zwykle ktoś płacze (niemowlę, 2-latka albo ja), dużo trudniej jest przejąć kontrolę. „Życie chwilą” wydaje się wręcz niemożliwe, bo ta „chwila” jest tak strasznie szalona!
I tak, muszę przyznać, czasem marzę o tym, by cofnąć czas. By powrócić do tych chwil, gdy urodziła się moja pierwsza córka… Ale za każdym razem, kiedy pojawiają się takie myśli, przypominam sobie, że za kilka lat będę tęskniła za chwilą, w której znajduję się teraz.
Dlatego też uczę się życia...