Z raportu NIK wynika również, że:
- w ponad połowie skontrolowanych szpitali dokumentacja medyczna nie była prowadzona w sposób rzetelny,
- personel medyczny nie był wyszkolony w wystarczającym stopniu, zwłaszcza w zakresie komunikacji z kobietami doświadczającymi straty dziecka,
- nie wszystkie pacjentki miały możliwość skorzystania z pomocy psychologa,
- nie we wszystkich szpitalach kobiety, które straciły dziecko, miały zagwarantowaną możliwość braku kontaktu z ciężarnymi lub matkami, które urodziły zdrowe dziecko,
- żaden z kontrolowanych szpitali nie posiadał osobnego pomieszczenia przeznaczonego do pożegnań ze zmarłym dzieckiem,
- nie we wszystkich szpitalach postępowano zgodnie z prawem ze zwłokami dzieci martwo urodzonych i płodami po poronieniach.
Psycholog na każdym oddziale ginekologiczno-położniczym
„Na oddziałach, na których nie ma wymogu zatrudnienia psychologa, pacjentki nie mogą liczyć na odpowiednią pomoc psychologiczną. NIK doszła do wniosku, że pacjentkom, które poroniły, urodziły martwe dziecko lub których dziecko zmarło tuż po porodzie, nie zapewniono prawidłowej i wystarczającej opieki, głównie przez wadliwą organizację udzielania świadczeń i nieprzestrzeganie obowiązujących regulacji, w tym standardów opieki okołoporodowej” – podaje Rzeczpospolita.
W reakcji na raport NIK powstał projekt rozporządzenia ministra zdrowia, zakładający zapewnienie wsparcia psychologicznego kobietom na każdym oddziale ginekologiczno-położniczym. Psycholog będzie musiał być zatrudniony w szpitalu co najmniej na pół etatu.
Wielu z nas korzysta z pomocy psychologów w codziennym życiu, nie tylko wtedy, kiedy dotykają nas sytuacje dramatyczne. Niewiarygodne więc i szalenie przykre jest to, że kobiety przeżywające tak ciężkie chwile związane z utratą dziecka nie mogły liczyć na profesjonalną pomoc. Światełkiem w tunelu wydają się nadchodzące zmiany, gwarantujące im wsparcie psychologiczne.
Zobacz także: