Reklama

Agnieszka Chylińska nigdy nie udawała, że macierzyństwo jest kolorowe i składa się z samych przyjemnych momentów. Teraz potwierdziła, jak ciężko było jej po urodzeniu pierwszego dziecka. Jej historia wzrusza do łez.

Reklama

Agnieszka Chylińska pokazała małego synka: „Musiałam umrzeć”

Na Dzień Mamy artystka podzieliła się z fanami pięknym, czarno-białym zdjęciem: widać na nim, jak na jednym ramieniu trzyma niemowlę, a drugą ręką odkurza. Niby zwykła fotografia zapracowanej młodej mamy, która próbuje zapanować nad domowym chaosem, ale historia, która się za nią kryje, wyciska łzy.

Agnieszka Chylińska przyznała, że macierzyństwo miało być dla niej „kolejnym sukcesem, rolą, w którą wejdzie instynktownie, z radością, zapałem i pewnością siebie”. Stało się jednak zupełnie inaczej: piosenkarka musiała całkiem zmienić swoje życie. Porównała nawet ten proces do śmierci:

„Musiałam umrzeć a wraz ze mną wszystko, w co wówczas wierzyłam. Byłam w tym procesie bardzo osamotniona, pogubiona”.

Ale macierzyństwo to nie tylko trud i znój. Jak pewnie dla większości mam, dla Agnieszki Chylińskiej bycie mamą to mieszanina skrajnych uczuć i emocji, wśród których najsilniejsza jest miłość: „Dzisiaj mogę powiedzieć, że macierzyństwo mnie uratowało, pomogło odnaleźć w sobie pokłady miłości, o której istnienie siebie samej nie podejrzewałam”.

Jesteśmy przekonane, że wiele kobiet odnajdzie w tej historii cząstkę siebie. A Agnieszce Chylińskiej życzymy mnóstwa siły i uśmiechu, bo jest wspaniałym przykładem dla innych mam.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama