Agnieszka Włodarczyk zdradziła, że „brała prysznic na raty”. Fanka pyta, gdzie ojciec dziecka
Agnieszka Włodarczyk zdradziła swoim fanom, że jest tak zajęta opieką nad maluchem, że nie ma nawet czasu wziąć w spokoju prysznica. Jedna z internautek zauważyła, że skoro ma partnera, to takie sytuacje nie powinny mieć miejsca.
Odkąd Agnieszka Włodarczyk została mamą, chętnie pisze w mediach społecznościowych o macierzyństwie. Ostatnio zdradziła fanom, że nie jest na diecie po ciąży i że w końcu zdecydowała się wyjść do restauracji z maluchem (Agnieszka Włodarczyk karmiła piersią w restauracji). Teraz przyznała, że do tej pory „brała prysznic na raty”, bo cały czas musiała mieć oko na synka, który potrzebował ciągłego zainteresowania. Nie wszystkim spodobało się jej wyznanie.
Agnieszka Włodarczyk w końcu ma czas dla siebie
Aktorka zamieściła na Instagramie zdjęcie z synem i jego nową zabawką. Przyznała, że dzięki niej nareszcie ma chwilę czasu dla siebie. Maluch jest wprost zachwycony nowym gadżetem.
„Chłopak kończy dwa miesiące, rośnie jak na drożdżach i zaczyna się interesować wszystkim, co jest w zasięgu wzroku. Pamiętacie, jak Wam opowiadałam jakiś czas temu, jak to brałam prysznic na raty? No to od kiedy mamy matę edukacyjną, prysznic biorę za jednym razem, spokojnie i na luzie. Jest tak zaabsorbowany wiszącymi zabawkami nad sobą, że mam dla siebie sporo czasu” – napisała gwiazda pod zdjęciem.
Fanki bronią Agnieszki Włodarczyk
Jedna z internautek nie kryła zdziwienia kwestią „brania prysznica na raty”. Uważa, że w takich sytuacjach powinno się poprosić o pomoc swojego partnera. „Prysznic na raty? Skoro masz partnera, ojca dziecka to też się może nim zająć, a ty w tym czasie masz czas dla siebie na prysznic, na zjedzenie. Mam 3-miesięczną córkę i mamy podział obowiązków” – napisała pod postem.
Agnieszka Włodarczyk odpowiedziała obserwatorce, że jej komentarz jest nie na miejscu. Część fanek broniła młodej mamy, że takie rozwiązanie nie zawsze się sprawdza, bo przecież partner nie zawsze musi być w domu. „Ma czekać, aż partner będzie w domu, żeby wziąć prysznic?” – pytała retorycznie jedna z nich.
A jak u was wyglądał/wygląda podział obowiązków?
Zobacz też: