Chłopiec uratował rodzinę przed pożarem. Przez COVID rodzice nie czuli dymu
Dwulatek jako jedyny zauważył niebezpieczeństwo i ostrzegł bliskich przed pożarem. Gdyby nie natychmiastowa reakcja chłopca, jego rodzice mogliby już nigdy się nie obudzić – oboje stracili węch i nie wyczuli dymu.
Mały bohater obudził rodziców i uratował całą rodzinę przed śmiercią w pożarze. Od tragedii dzieliły ich minuty!
Dwulatek uratował rodzinę przed pożarem
W domu małego Brandona w stanie Teksas (USA) zawiodły czujniki dymu. Co więcej, rodzice chłopca, Nathan i Kayla Dahl, niedawno uzyskali pozytywny wynik testu na COVID-19 i stracili zmysł smaku oraz węchu. Na szczęście dzięki bohaterskiej postawie dwulatka udało się zapobiec tragedii. Wczesnym rankiem chłopiec wszedł do sypialni rodziców i obudził mamę.
„Poklepał mnie po nogach, kasłał i mówił: 'Mamo, gorąco, gorąco!'” – powiedziała Kayla telewizji WFAA-TV. Z początku zmęczona kobieta myślała, że jej choremu dziecku po prostu jest za gorąco. Po chwili jednak dostrzegła płomienie w drzwiach. 7-osobowa rodzina miała opracowany plan ucieczki i opuściła dom w niecałą minutę. Straż pożarna oceniła, że pożar został wywołany przez piec gazowy w salonie, w którym spał Brandon.
Rodzice chłopczyka przyznali później, że słowo „gorąco” było jednym z niewielu słów, które dwulatek już znał. Gdyby nie to, pewnie ciężko byłoby mu w porę ostrzec domowników.
Brandon stał się już znany w swojej społeczności. „Nie sądzę, żeby do końca rozumiał, co zrobił” – powiedziała mama dwulatka. „Ale bardzo mu się podoba, że wszyscy go rozpoznają i zagadują. Lubi, gdy nazywają go bohaterem”.
Piszemy też o: