Oto najpiękniejszy list o miłości matki. Do każdej z nas: koniecznie!
Ten list chwyta za gardło! Musisz to przeczytać. To o twojej miłości i o jej ciężarze. O tym, że każda z nas ma w sobie radość i troskę. Chwile zwątpienia i siły. Że nie ma większej miłości, niż miłość matczyna.
Dawno nie czytałyśmy czegoś tak pięknego i prawdziwego, jak ten list do wszystkich matek, zatytułowany "Ciężar macierzyńskiej miłości". Napisała go Annie Reneau, matka trojga, prowadząca bloga "Motherhood and More". Sama przeczytaj:
"Cześć Mamo,
być może mnie nie znasz, ale ja znam Ciebie. Chodziłam w Twoich butach (oczywiście powolutku, żeby nóżki mojego dziecka mogły nadążyć). Nosiłam Twoje nosidełko dla dziecka, czułam ciężar mojego rosnącego dziecka wpinający się w biodra i ramiona. Prowadziłam Twój samochód, załadowany kobylastymi fotelikami samochodowymi, wózkami, zabawkami, torbami do przewijania, niekapkami i rozsypanymi chrupkami. Spałam w Twoim łóżku, budząc się wielokrotnie każdej nocy po to, by karmić, koić, odganiać złe sny albo zwyczajnie potwierdzać światu swoją matczyną obecność.
Byłam w niebie i piekle Twojej miłości.
Tej miłości – mój Boże, tej miłości. Czasami jest tego zbyt wiele, prawda? Ta miłość i zmartwienia, które za sobą ciągnie. Ta miłość i frustracja, które za sobą ciągnie. Ta miłość i wycieńczenie, które za sobą ciągnie. Ta miłość jest pełna obciążeń, Mamo. Jest ciężka i pochłaniająca, i zachwycająca, i przerażająca. Jest urocza i afirmująca życie, błogosławiona i święta. Miłość matki nie jest łatwa ani na początku, ani w trakcie, ani w ogóle nigdy. To ogromna skrzynia skarbów, załadowana bogactwem i zarazkami, prawdziwie bezcenna. Ale nie jest lekka i nie jest łatwa. Nie możesz mieć tej miłości bez odczuwania jej ciężaru. Te dwie rzeczy są nierozłączne.
Ale te wczesne lata, Mamo, uczynią Cię silną. A siła, której nabierzesz teraz, pomoże Ci nieść tę miłość przez krajobrazy, których nawet się nie spodziewasz. Ta miłość jest wielka i ciężka, ale zaufaj mi, kiedy mówię Ci, że udźwigniesz ją na swoich barkach i przeniesiesz przez góry. Będziesz płynąć przez wzburzone morza z tą miłością przykutą łańcuchami do serca. Będzie Cię ciągnąć i pchać do miejsc, o których istnieniu nie miałaś pojęcia. Miejsc zapierających dech w piersiach, miejsc magicznych, miejsc przerażających. Te lata przygotowują Cię, warunkują, budują Twoją siłę i wytrzymałość, po to, byś mogła przenieść tę miłość przez wszystko. Zawsze.
Wiem, że czasem jest ciężko. Może nawet często. Wiem też, że często jest niewyobrażalnie pięknie. Mogę nie wiedzieć wszystkiego, ale mogę Ci przysiąc, że całe Twoje macierzyństwo będzie właśnie takie. W górę i w dół. Jasne i ciemne. Radość i rozpacz. Przyjemne żeglowanie i wściekłe sztormy. I zawsze – zawsze – będziesz niosła tę miłość. To ciężkie, niepojęte naczynie wypełnione pięknem i radością, nadzieją i drżeniem. Nie staje się lżejsze, ale Ty będziesz stawać się silniejsza, obiecuję Ci to.
Wiem, że teraz jest ciężko, ale nie marz o innych czasach, nie pragnij tęsknie innej pory roku, nie wyobrażaj sobie, że nadejdzie taki czas, kiedy ta miłość przestanie stawiać Ci wyzwania. Nie powiem Ci, że masz się cieszyć tymi dniami, bo szybko mijają, ale chcę, żebyś wiedziała, że kiedy te chwile, dni lub tygodnie wydają się ciężkie – to jest właśnie ta miłość, która przygotowuje Cię na to, by ją nieść. Jest trudno. Tak bardzo trudno. Ale Twoja siła i wydolność są o wiele większe, niż myślisz. Macierzyństwo pokaże Ci to w końcu, o ile już tego nie zrobiło. Ta trudność jest błogosławieństwem.
A radość... dzięki Bogu za tę radość. Radość jest najlepszym rodzicielskim narzędziem, jeśli dobrze go używasz. Chwytaj każdy radosny moment, kiedy się wydarza i trzymaj się go dopóki nie wsiąknie do Twojej duszy. Nie znajdziesz go w każdej chwili macierzyństwa, ale skup się na tych momentach, które się przydarzają. Radosne chwile są taśmami, wózkami, dźwigniami i kołami, które sprawiają, że niesienie tej miłości staje się o wiele łatwiejsze.
I inni – och, Mamo, proszę znajdź inne matki, które też niosą tę miłość. Rozmawiajcie o tym, jakie to uczucie, o pięknych rzeczach, które przynosi i o jej ciężarze. Nie ma nic złego w tym, żeby mówić zarówno o pięknie, jak i o trudnościach. Nie ma być łatwo. Ale możemy sobie nawzajem pomóc dzieląc się swoimi radościami, przypominając sobie nawzajem o naszej sile i mówiąc: "Tak, Siostro. Wiem. Jest trudno". W dni, kiedy nasza własna miłość toczy się gładko w dół zbocza, możemy ofiarować trochę naszej siły mamie, która z mozołem pcha swoją w górę. Potrzebujemy siebie nawzajem, Mamo. My wszystkie.
Mam w sobie tyle wielkich uczuć, kiedy rozmyślam o pierwszych dniach macierzyństwa. Maleństwa są takie nieskażone, ich przyszłość taka bez ograniczeń, a miłość do nich tak pełna zadziwienia i troski. Pamiętam, że czasami czułam, że to zbyt wiele, bym mogła to udźwignąć - ta cała miłość. Czasami nadal tak czuję, pomimo tylu lat warunkowania. Ale ta miłość i ja przeszłyśmy razem wiele. Uczyniło mnie to silną. Wciąż czyni mnie to silniejszą. Każdego dnia.
I Ciebie też będzie wciąż czynić silniejszą, obiecuję.
Nie poddawaj się, Mamo".
Źródło: Scary Mommy
Zobacz też:
- List do mamy: "Dziękuję Ci Mamo"
- "Szanuj matkę swojego dziecka…" – poruszający list młodego ojca do innych ojców!
- Wzruszający list mamy cierpiącej na depresję poporodową