Drogi mężu,

Reklama

Lata mijają, dzieci rosną, a tobie wciąż wydaje się, że wiele rzeczy w naszym domu robi się samo. Nadszedł dzień, w którym muszę pozbawić cię złudzeń – w naszym domu nie mieszkają magiczne elfy, które wyrzucają zużytą rolkę po papierze toaletowym zostawioną przez ciebie dzień wcześniej na podłodze. Resztki pasty do zębów pozostawione przez ciebie na zlewie również same nie znikają, a nakrętka od twojej pianki do golenia nie ma zdolności samozakręcania. Pustej puszce po piwie pozostawionej przy kanapie nie wyrastają w nocy nóżki, na których wędruje do kosza. Pewnie nie wiesz też, że skarpetki nie potrafią prać się same.

Przykro mi, że odzieram twoje życie z magii. Prawda może być dla ciebie trudna do zrozumienia, a jest ona taka, że wszystkie te czynności wykonuję ja. W przerwie między karmieniem naszego dziecka a przewijaniem sprzątam zużyte roki papieru z podłogi. Gdy położę dzieci spać, wyrzucam śmieci pozostawione przez ciebie przy kanapie. W trakcie mycia zębów czyszczę zlew. Za każdym razem, gdy idę na poranne siku, zakręcam piankę do golenia. Zanim zrobię śniadanie, zaniosę twoje brudne skarpetki do łazienki i nastawię pranie. Przed obiadem rozwieszę je i zanim wrócisz z pracy, znów będziesz miał czyste pary skarpet w szafie.

Kiedy dotrze do ciebie autentyczność moich słów, a mam nadzieję, że będzie to, zanim się zestarzejemy, nie oczekuję, że zaczniesz mnie podziwiać za wszystkie te lata, kiedy byłam matką, żoną, sprzątaczką, kochanką, kucharką w jednym. Wystarczy, że okażesz mi szacunek poprzez samodzielną zmianę rolki papieru, gdy się skończy (pokażę ci filmik z instrukcją na YouTube) oraz słowem "dziękuję", gdy następnym razem posprzątam po tobie.

Nie musisz mnie podziwiać, ale zacznij doceniać i szanować. Należy mi się to!

Zobacz także

Twoja żona

Reklama

Zobacz też: Apel zmęczonej matki do męża: Nie oczekuję wiele. Doceń mnie

Reklama
Reklama
Reklama