Powrót dzieci do szkół z pewnością ucieszył rodziców, ale uczniów już niekoniecznie. Nie wszystkim podoba się wizja odbudowywania więzi z grupą rówieśników i pośpiesznego sprawdzania wiedzy z całego minionego roku. Inni boją się wypaść z rytmu nauki, do którego już się przyzwyczaili. Minister edukacji zaś zaleca nauczycielom, by skupili się na naprawianiu relacji między dziećmi.

Reklama

Dzieci nie chcą wracać do szkół: boją się sprawdzianów

W maju dzieci wracają do szkół. Najpierw w ławkach zasiądą najmłodsi uczniowie, potem starsi zaczną się uczyć w trybie hybrydowym, a pod koniec miesiąca wszyscy będą już mogli chodzić do placówek tak jak przed pandemią. Co na to sami zainteresowani? Mimo że przymusowa izolacja odcięła dzieci od kontaktów z rówieśnikami i w wielu szkołach obniżyła poziom nauczania, to nie wszystkim to przeszkadza. Działacze Protestu Uczniowskiego, organizacji, którą tworzy ok. 25 osób z całej Polski, napisali petycję do rządzących z apelem o przesunięcie powrotu do szkół na wrzesień. Dokument podpisało już ok. 400 tysięcy osób.

„Napisaliśmy petycję, bo dostajemy dziennie po 50 wiadomości od uczniów, którzy piszą, że są bardzo zagubieni w tym roku szkolnym. Do tego nauczyciele coraz częściej straszą ich pisaniem sprawdzianów i kartkówek” – cytuje uczniów „Gazeta Wyborcza”.

Minister edukacji, Przemysław Czarnek, nie widzi jednak problemu w ponownym otwarciu szkół na krótko przed wakacjami. Podczas czwartkowej konferencji umniejszał stres, jaki będą przeżywać uczniowie, kierując do nich słowa „Take it easy”. Teraz zaapelował do nauczycieli, aby pomogli dzieciom w zaadaptowaniu się do nowych warunków:

„Proszę dyrektorów i nauczycieli, by pracowali zgodnie z planem, a czas do wakacji poświęcili na wzmacnianie u dzieci poczucia własnej wartości, odbudowanie relacji” – powiedział w rozmowie z PAP.

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama