Do tragedii doszło w ubiegły czwartek, na dzień przed zakończeniem roku szkolnego. Dwie 12-latki spędzały czas nad Wisłą na wysokości warszawskiego Tarchomina. Niestety pogoda tego dnia nie była już piękna. Nadchodziło jej załamanie, komunikaty pogodowe ostrzegały przed bardzo silnym, porywistym wiatrem i deszczem. Było około godziny 18.

Reklama

Czy dzieci było pod opieką dorosłych?

Rzeka była wzburzona, a mimo to dzieci weszły do wody. Nurt porwał jedną z dziewczynek. Mimo natychmiastowej reakcji świadków zdarzenia, udało się uratować tylko jedno dziecko, wyciągnąć je na brzeg. Drugiej nie byli w stanie znaleźć. Zadzwonili po pomoc.

Akcja funkcjonariuszy i nurków ze straży pożarnej trwała około godziny. "Niestety, dziecku nie udało się pomóc. Po 19 odnaleziono jego ciało" - powiedział Antoni Rzeczkowski ze stołecznej policji. Prokuratura ustala okoliczności tragedii, między innymi to, czy dzieci były nad Wisłą same, czy pod opieką dorosłych.

Rzeka to nie jest dobre miejsce do kąpieli

To tragiczne wydarzenie na samym początku wakacji uzmysławia, jak ważne jest przestrzeganie zasad bezpiecznego korzystania z kąpielisk. Pamiętaj, że woda w rzece jest bardzo podstępna i kąpanie się w jej wodach może być śmiertelnie niebezpieczne. W rzekach panują wiry, prądy zstępujące, które powodują, że podczas kąpieli można zostać wessanym. Kąpiel w rzece najlepiej ograniczyć do pluskania przy jej brzegu.

Najbezpieczniej jest na strzeżonej plaży. Ratownicy reagują natychmiast, gdy ktoś w wodzie potrzebuje pomocy albo kiedy zobaczą dziecko bez opieki. Jednak ich obecność nie zwalnia z obowiązku pilnowania dziecka. Odpowiedzialność za swoją pociechę zawsze ponoszą rodzice.

Zobacz także

Nie spuszczaj dziecka z oka

Gdy maluch chlapie się w wodzie, nawet płytkiej tuż przy brzegu, mama lub tata również powinni wejść do morza, jeziora czy rzeki i stanąć tak, by dziecko znajdowało się między nimi a lądem. Warto pamiętać również o zachowaniu kontaktu wzrokowego z kąpiącym się dzieckiem. Nie warto liczyć na to, że w kłopotliwej sytuacji maluch zacznie krzyczeć lub przywoła rodzica. Walcząc o każdy oddech, tonący człowiek bez względu na wiek zwykle nie jest w stanie wydać z siebie głosu.

Oto kilka zasad, które uczynią wakacje z dzieckiem nad wodą bezpieczniejszymi:

  • naucz dziecko rozróżniać kolory flag (czerwona – zakaz kąpieli, biała – można wchodzić do wody) i kolory boi (czerwone wyznaczają miejsce kąpieli dla dobrych pływaków, żółte – dla początkujących);
  • gdy maluch się kąpie, nie leż na kocyku na plaży, wejdź do wody, tak aby dziecko znajdowało się między tobą a lądem;
  • stopniowo zanurzaj dziecko w wodzie, tak aby po długim leżeniu, nie wywołać wstrząsu termicznego;
  • jeżeli nie znasz jeziora lub sadzawki, zbadaj je najpierw - ich głębokość, spadek dna, jego rodzaj i czystość;
  • jeśli wołasz o pomoc, nie machaj dłonią - podnieś obie ręce do góry i skrzyżuj je nad głową – to dla ratowników czytelny sygnał, aby się wami zająć.

Najpierw wezwij 112

Jeśli jedziesz nad morze lub jeziora zapamiętaj lub wpisz do komórki numery telefonów alarmowych: 601 100 100 (numer ratunkowy nad wodą), 112 (europejski numer ratunkowy). Ratownicy wodni podkreślają, że w momencie ratowania tonącego człowieka w pierwszej kolejności należy wezwać pomoc, czyli zadzwonić po straż wodą, policję i pogotowie. Dopiero potem możesz próbować ratować tonącego, podając np. konar drzewa, długi kij ale nie część swojego ciała, np. rękę, gdyż to może doprowadzić do wciągnięcia do wody i tonięcia również osoby ratującej. Dzwoniąc pod numer alarmowy podaj miejsce zdarzenia, co się stało, ilu osobom i w jakim są stanie. A na koniec się przedstaw.

Jak wy uczycie swoje maluszki zasad bezpiecznego korzystania z wody? Podzielcie się swoim doświadczeniem.

Źródło: tvnwarszawa.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama