Edyta Pazura zaczęła rodzić w restauracji. Kelner zbaraniał
Edyta i Cezary Pazurowie są rodzicami trójki dzieci – Amelii, Antoniego i Rity. Z narodzinami Antoniego związana jest zabawna historia, w której główną rolę odgrywa m.in. kelner. Aktor o szczegółach rozpoczęcia się akcji porodowej syna opowiedział w najnowszym odcinku podcastu Żurnalisty.
Cezary Pazura był przy wszystkich porodach dzieci, które ma z Edytą Pazurą. Przy okazji rozmowy z Żurnalistą, w której opowiadał o miłości do żony i dzieci, opowiedział też o przygodzie, jaką synek aktora zafundował rodzicom i pewnemu kelnerowi. Dziewięcioletni dziś Antoni zaczął się bowiem rodzić w niecodziennych okolicznościach – w restauracji, gdy jego rodzice siedzieli przy lunchu.
Mogę prosić mopa?
Gdy państwo Pazurowie posilali się we włoskiej restauracji i smakowali właśnie otrzymaną zupę grzybową, żona aktora poczuła, że odeszły jej wody płodowe. Cezary Pazura wstał, podszedł do kelnera i rzekł: „Wie pan co, bo mojej żonie chyba wody odeszły, mogę prosić mopa?”.
Kelner najwyraźniej miał pierwszy raz do czynienia z rodzącą kobietą i tak się przeraził, że… czym prędzej wyprosił parę z lokalu. „Zaczęło się? Idźcie stąd, idźcie stąd. Wyrzucił nas przerażony. Antek się szybko urodził, nie zdążyłem zjeść drugiego dania. Edytka nawet nie krzyczała, jest silna” – tak relacjonuje zdarzenie sam aktor.
To samo zdarzenie okiem samej Edyty Pazury
Edyta Pazura nie jest już wyłącznie menadżerką swojego męża. Z powodzeniem prowadzi bloga o tematyce parentingowej, a ma się przecież czym dzielić – przy trójce dzieci w wieku od 3 do 12 lat doświadczenia ma się sporo. Zatem nie dziwi fakt, że zgromadziła spore grono fanów, którzy obserwują jej rodzicielskie poczynania i rodzinne przygody.
W poście na Instagramie, który opublikowała z okazji urodzin syna, napisała „Gdy w końcu zasiadłam na lunch, rozgościłam się na ratanowym krześle, dostałam wcześniej zamówioną zupę grzybową, nagle… Nagle poczułam ciepło spływające po moich nogach. I nie był to dotyk małżonka, lecz zupełnie co innego. Po długich negocjacjach w końcu ruszyłam z krzesła i dzielnie dotarłam do szpitala”. I dalej pisze: „19 lipca pojawił się ON. Obiekt moich westchnień i fotograficznych uniesień”.
Trzeba przyznać, że synek pary jest bardzo fotogeniczny i ma nieodparty łobuzerski urok. Nic dziwnego, że postanowił rodziców (i kelnera!) zaskoczyć już pierwszymi chwilami, w których pojawił się na świecie.
Sprawdź także: