Historia Savanny, młodej mamy mieszkającej w Georgii w USA, jest absurdalna. Savannah poszła na zakupy z siostrą i dwójką dzieci. Gdy karmiła piersią miesięcznego maluszka, podszedł do niej policjant i zażądał, żeby przestała karmić, w przeciwnym razie będzie zmuszony ją aresztować.

Reklama

Areszt dla karmiącej matki?

Savannah podzieliła się swoją historią na Facebooku. Tak opisała całą sytuację:

Byłam dziś w sklepie z siostrą i dziećmi (20 miesięcy i miesiąc). Podczas karmienia, podszedł do mnie funkcjonariusz i poprosił, żebym wyszła. Poinformował, że powinnam się zakrywać, bo ktoś może uznać, że to, co robię, jest "obraźliwe".

Odpowiedziałam, że znam prawo. Według prawa stanu Georgia mogę karmić piersią w sposób, który dla mnie jest najwygodniejszy i że mogę tutaj zostać.

Speszył się i powiedział, że nie o to chodzi. Po raz kolejny dałam do zrozumienia, że znam prawo. On odpowiedział: "Tylko się pani wydaje, że zna pani prawo. Naprawdę nie chcę pani aresztować za eksponowanie sutka albo bycie agresywną. To nie jest tak, że może pani mówić obraźliwe rzeczy". Po raz kolejny powtórzyłam prawny zapis i dodałam, że jeśli dla kogoś karmienie jest obraźliwe, to coś jest z nim nie tak. On znów powtórzył, że tylko tak mi się wydaje.

Zobacz także

Dodał, że widział moją otoczkę sutkową, a jeśli ktoś zobaczy mój sutek, będzie musiał mnie aresztować, chociaż "wcale tego nie chce". Żeby zobaczyć moją areolę, musiał się naprawdę bardzo, bardzo gapić.

Savannah złożyła skargę na funkcjonariusza. Na odpowiedź nie musiała długo czekać. Szeryf przyznał, że widział jej post na Facebooku. Sam ma czworo dzieci i wnuki, wszystkie karmione piersią, dlatego w pełni rozumie i popiera prawo kobiet do karmienia tam, gdzie uznają to za stosowne. Brawa za taką postawę!

Co myślicie o tej historii? Czy policjant mógł uznać, że zachowanie Savanny jest "obraźliwe"?

Reklama

Czytaj także: Powinnyśmy karmić piersią do 2. roku życia!

Reklama
Reklama
Reklama