Laura Clery pokazała prawdziwy obraz macierzyństwa, a nie jego wyidealizowaną wersję. Młoda mama opublikowała na TikToku filmik nagrany chwilę po porodzie. Widać na nim szczęście, ale też płacz i łzy. Filmik pokazuje prawdziwe oblicze tego, co przechodzi część kobiet po porodzie. Dla wielu młodych mam z pewnością będzie on wsparciem i dowodem, że zmęczenie, płacz, bezsilność są czymś naturalnym, co nie jest rzadkością.

Reklama

Początkowe rozczarowanie po porodzie

Aktorka nie ukrywała, że inaczej wyobrażała sobie pierwszy moment po urodzeniu dziecka – na początku była rozczarowana tym, że nie jest tak wspaniale, jak mówili inni. Zamiast szczęścia TikTokerka czuła ból. Miała także wrażenie, że nad niczym nie panuje.

„Mówili, że poczuję się błogo, gdy dziecko się urodzi. Nie poczułam się. Wciąż trzęsłam się z bólu. W zasadzie byłam zła, że nie czułam tej euforii, którą wszyscy obiecywali. Nie było jej, wciąż był tylko ból. Czułam, że nad niczym nie mam kontroli. Kiedy te skurcze się skończą? Chciałam tylko podziwiać moje dziecko, ale nie mogłam. Poprosiłam męża, żeby zdjął koszulę i przytulił nasze dziecko” – relacjonowała świeżo upieczona mama.

Chwile szczęścia i euforii

Po jakimś czasie początkowe rozczarowanie zmieniło się w euforię: „Minęły dwie godziny. Wtedy zrozumiałam, o czym wszyscy mówili. Byłam w siódmym niebie, o ile można uznać to za najwyższy poziom szczęścia. Ten czas był absolutnie rozkoszny”.

„Urodziłam drugie dziecko, które było po prostu doskonałe. Była piękna, życie było piękne, a mój mąż patrzył na mnie z zachwytem. Powiedział, że byłam królową wojowników. Zapomniał, że zrobiłam kupę na lekarza? Ale to nie miało znaczenia, wszystko było doskonałe. Ona była doskonała, on był doskonały, ja byłam doskonała, życie było doskonałe” – dodała.

Zobacz także

Ciemne strony macierzyństwa

Kobieta, poza opisywaniem pozytywnych stron bycia mamą, podzieliła się z internautami także tym, co trudne i bolesne. Młoda mama opowiedziała o swoich zmaganiach podczas połogu.

„Ale potem było sporo krwi. Nikt mi nie powiedział, że siusianie będzie trwało minimum 30 minut. Potem krem na hemoroidy, wielkie podpaski, nakładka na WC i wiele łez. Nikt mi nie powiedział, że będzie tak ciężko. I nikt nie powiedział, że można tak mocno kochać” – opisała swoje zmagania po porodzie TikTokerka.

Wyznała także, że była wyczerpana, a w nocy budziła się zlana potem: „Jestem jednak zmęczona. Nikt mi nie powiedział, że będę tak wyczerpana. Ale nie mogę spać. Budziłam się przemoczona, nie wilgotna, ale przemoczona. Od stóp do głów byłam przemoczona od potu”.

Jak wy wspominacie pierwsze chwile po porodzie?

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama