Mecenas Marcin Szymańczyk, na łamach stacji telewizyjnej TVN24, w odpowiedzi na pytanie widzów dotyczące sprawowania opieki nad dzieckiem, którego rodzice zachorują na COVID-19, wytłumaczył, że rozwiązanie takiej sytuacji zależy od stanu zdrowia dziecka.

Reklama

Gdy COVID-19 stwierdzono u rodziców i u dziecka

Jeśli u rodziców zostało zdiagnozowane zakażenie koronawirusem i chorobę stwierdzono także u dziecka, zdaniem med. Marcina Szymańczyka nie ma konieczności rozdzielania dziecka od rodziców. „W świetle przepisów i praktyki, w takiej sytuacji dziecko pozostanie przy rodzicach, czy to w szpitalu, czy w innym miejscu odosobnienia”.

Co ze zdrowym dzieckiem zakażonych rodziców?

Sytuacja komplikuje się w momencie, kiedy dziecko nie jest zakażone. W systemie prawnym nie ma przepisu, który jednoznacznie uregulowałby opiekę nad zdrowym dzieckiem, rodziców chorujących na COVID-19. Szymańczyk poinformował, że dopuszcza się powierzenia opieki nad dzieckiem osobie trzeciej, która nie musi być z nim w żaden sposób spokrewniona. Sąd stawia jednak pewne warunki:

„Po pierwsze musi to służyć dobru dziecka, a po drugie rodzice nie mogą rezygnować z ingerencji w podstawowe sprawy dziecka. Muszą choćby na odległość kontrolować, jak jest ta opieka wykonywana” – wyjaśnił adwokat.

Instytucje państwowe a pomoc w opiece nad dzieckiem

Co w sytuacji, gdy rodzice nie mogą znaleźć takiej osoby? Mimo że najnowsza ustawa o obostrzeniach nie precyzuje opieki nad zdrowym dzieckiem rodziców chorych na COVID-19, to wiadome jest, że należy zwrócić się także w tym wypadku do wyznaczonych do tego instytucji pomocowych. Informacji na ich temat udzieli samorząd terytorialny, który jest odpowiedzialny za pokierowanie takiej sprawy. Zgodnie z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, dziecku przysługuje opieka tymczasowa. Jeżeli rodzice znajdą się w podobnej sytuacji, powinni niezwłocznie zgłosić ją do odpowiednich organów.

Zobacz także

źródło: tvn.24.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama