W związku z walką z epidemią koronawirusa w Polsce od ponad dwóch tygodni obowiązują bardzo rygorystyczne zakazy, jeżeli chodzi o opuszczanie domów. W efekcie zostaliśmy zamknięci w czterech ścianach swoich mieszkań. To bardzo trudne do zniesienia dla nas wszystkich. Ten krótki film pokazuje, że także policja nie radzi sobie z tą sytuacją.

Reklama

„Siedzę z nimi sam już od trzech tygodni"

Rząd wprowadził zakaz korzystania z placów zabaw. Na filmie możemy obejrzeć, jak policjant potraktował przebywającego pod blokiem ojca z dziećmi.

Na nagraniu widać, że tata dzieci siedzi na ławce. Krzykiem pyta policjanta: „Znajdzie pan opiekę dla tych trzech dzieci? Siedzę z nimi sam już od trzech tygodni". Policjant krzykiem zwraca się o podanie przez mężczyznę imienia i nazwiska. Ojciec dzieci odmawia. „Nie podam panu, nie ma pan artykułu na mnie w tej chwili". „Jest interwencja" – krzyczy funkcjonariusz.

„Zapraszam do radiowozu"

Dzieci zaczynają płakać, kurczowo trzymają się taty. Ten chce je zabrać do domu. Od policjanta słyszy: „Zapraszam do radiowozu". Policjant nie pozwala mu wrócić z dziećmi do domu. Dalej na filmie widać, jak funkcjonariusz wypisuje dokumenty, prawdopodobnie wniosek do sądu o ukaranie.

Zajście nakręcił z balkonu jeden z sąsiadów. Z offu słychać, jak mówi, że mężczyzna jest ojcem trójki dziewczynek i po trzech tygodniach kwarantanny na 50 metrach kwadrantowych „ma dość".

Zobacz także

Policja: funkcjonariusza poniosły emocje

„Rzeczywiście policjanta poniosły emocje, on powiedział bardzo podniesionym głosem, ale ja będę bronił tego policjanta, ponieważ sytuacja nie wyglądała jak na tym filmiku wyrywkowo przedstawionym" – skomentował zajście rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka, w rozmowie z TVN24.

Interwencje policji w sytuacji nieprzestrzegania przez ludzi zakazów w czasach koronawirusa są trudne. Są sytuacje, że ludzie „pyskują", szydzą i pokazują obraźliwe gesty w ich stronę albo podają fałszywe dane – poinformował.

„To dzięki naszym działaniom, naszej misji, bardzo niewdzięcznej, bardzo często spotykającej się z różnym zrozumieniem obywateli, bo nikt nie chce być ukarany, nikt nie chce zapłacić tego mandatu, policjanci sprawiają, że w polskich szpitalach lekarze nie mają lawiny ludzi, którzy zachorowali" – powiedział rzecznik policji.

Czy można wyjść z dzieckiem na podwórko?

W związku z pandemią koronawirusa rząd wprowadził od 24 marca, drogą rozporządzenia, zakaz wychodzenia z domów poza sytuacjami niezbędnymi, kiedy idziemy do:

  • pracy,
  • sklepu,
  • apteki,
  • lekarza,
  • lub wyprowadzamy psa.

W myśl rozporządzenia rządu niedopuszczalne jest także wychodzenie z dzieckiem na plac zabaw. Kara za złamanie tego zakazu może wynieść nawet do 5 tys. złotych.

To nagranie budzi wiele pytań o radykalne zachowanie funkcjonariusza. Stojąc na straży porządku publicznego, nie powinien ulegać emocjom i krzyczeć na ojca trójki małych dzieci, które były wystraszone, płakały i nie rozumiały, co się dzieje. To z pewnością nie był przykład właściwego zachowania policjanta.

Źródło: You Tube, tvn24.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama