Marianna Gierszewska wspomina poród. Nie ukrywa, że było ciężko i emocjonalnie
Marianna Gierszewska kilka dni temu po raz pierwszy została mamą. W emocjonalnym wpisie aktorka wspomina bolesny poród i dziękuje partnerowi za wsparcie.
Marianna Gierszewska choruje na wrzodziejące zapalenie jelita grubego i ma założoną stomię. Aktorka nauczyła się żyć z chorobą, a nawet założyła firmę szyjącą specjalistyczną bieliznę dla osób w podobnej sytuacji. Często i odważnie mówi o swojej chorobie w mediach społecznościowych. Teraz opowiedziała, jak wyglądał jej poród.
Marianna Gierszewska zamieściła emocjonalny wpis
Choć zakończył się szczęśliwie (zarówno maluszek, jak i jego mama czują się dobrze), poród był dla aktorki wielkim przeżyciem. Trwał 20 godzin i kosztował ją wiele bólu. Młoda mama podkreśla, że czuje wdzięczność i wzruszenie. Przyznała też, że nigdy nie była bliżej ze swoim mężem niż teraz.
„Nie znałam takich granic. Nie znałam takiego wycieńczenia. Nie znałam takiego bólu. Nie znałam takich spojrzeń. Nie znałam takiego dotyku…” – zaczęła swój wpis w mediach społecznościowych i podziękowała partnerowi za jego obecność i wsparcie podczas porodu. „Podczas skurczów partych, raz po raz dotykałeś woreczka, żeby sprawdzić, czy ze stomią w porządku. Za to kochany też Ci dziękuję”.
Aktorka przyznała, że sama nie dałaby sobie rady. Jak relacjonowała fanom, kiedy położona doradzała jej mężowi Miłoszowi, aby się odwrócił, bo „teraz będą ostre widoki”, on wspierał ją jeszcze bardziej. Przysuwał się do ukochanej jeszcze bliżej, trzymał za rękę jeszcze mocniej i dopingował jeszcze goręcej.
Mąż aktorki przeciął pępowinę
„Wiedział, że ostre widoki dla niego oznaczają wielki ból dla mnie. Nie odwracał się więc od tego plecami… nie stawał w kącie, ani pod kątem… [...] Ty trzymając mnie za rękę, powtarzałeś tylko: »kochanie, zostań ze mną. Patrz na mnie. Świetnie sobie radzisz. Pięknie Ci idzie«” – napisała na Instagramie Marianna Gierszewska, dodając: „A kiedy myślałam, że nie podołam, ze szklącymi się oczami powiedziałeś: »Widzę już naszego synka. Już widzę jego główkę kochanie. Tak Ci dziękuję, że to dla mnie robisz. Że rodzisz naszego syna. Kocham Cię«... wtedy znalazłam siłę”.
Mąż aktorki spisał się na medal. Na koniec – jak wspomina 24-latka – pewną ręką przeciął pępowinę, chociaż „serce trzęsło mu się z radości”.
Każdej kobiecie można życzyć takiego partnera!
Zobacz też: