Nie jedź z koronawirusem na SOR ani do przychodni!
Unikanie tych miejsc jest konieczne, by zapobiec rozprzestrzeniania się wirusa. Co zatem robić w przypadku zachorowania?
Główny inspektor sanitarny Jarosław Pinkas podczas spotkania w Senacie powiedział: „Z podejrzeniem zakażenia koronawirusem nigdy nie powinniśmy się zgłaszać do lekarza rodzinnego ani do SOR-u”. Zdaniem eksperta to właśnie w tych placówkach wirus rozprzestrzenia się najszybciej. Gdzie zatem powinniśmy się udać, jeśli pojawią się u nas objawy zakażenia?
Sposób na koronawirusa? Kwarantanna i leczenie domowe
Szef GIS zaznaczył, że każdy, kto wraca z terenów objętych kwarantanną, powinien z rozsądku również poddać się dwutygodniowej kwarantannie. Dodał też, że w przypadku zachorowania są duże szanse na to, że wirus nie będzie stanowił większego zagrożenia dla chorego. „W 80 proc. przypadków będzie to zwykłe przeziębienie, które leczymy domowymi sposobami” – podkreślił inspektor.
Kontakt z Inspekcją Sanitarną i NFZ
Nie oznacza to jednak, że należy bagatelizować problem. Jeśli ktoś zauważy u siebie objawy koronawirusa, „powinien zadzwonić do Państwowej Inspekcji Sanitarnej i dalej się obserwować”. Inspekcja natomiast poinstruuje chorego, jak ma dalej postępować.
Można również telefonicznie skontaktować się z konsultantem NFZ. Od środy działa infolinia uruchomiona przez Ministerstwo Zdrowia. Aby dowiedzieć się wszystkiego na temat podejrzenia zachorowania na koronawirusa, wystarczy zadzwonić na numer 800 190 590. Jest on czynny przez całą dobę, 7 dni w tygodniu.
Zobacz też: Maska na twarz. Czy chroni przed koronawirusem?
Ciężkie przypadki powinny trafiać na oddział zakaźny
W przypadku osób, u których koronawirus będzie przebiegał szczególnie ciężko, ważne jest, by trafiały bezpośrednio do szpitala na oddział zakaźny. Nie powinny też korzystać z transportu publicznego, ale wezwać karetkę. „W oddziale będzie decyzja lekarska, co dalej robić, czy trzeba pobierać badania” – poinformował szef GIS.
„Każdy z nas miał prawdopodobnie kiedyś kontakt z koronawirusem”
Inspektor Jarosław Pinkas uspokaja także, by nie bać się nadmiernie zarażenia koronawirusem. Przyznał, że „To jest siódmy koronawirus wykryty na świecie. Cztery z nich to są wirusy zwykłych przeziębień” i prawdopodobnie każdy z nas miał już kiedyś z nimi kontakt. „Czy mamy wątpliwości, co zrobić, kiedy jesteśmy przeziębieni?” – zapytał.
Podobnie w przypadku nowego koronawirusa szczególnie istotne jest to, by zachować spokój i uniknąć zbędnej paniki. Tym bardziej, że ryzyko powikłań jest naprawdę niewielkie. „Wszystkie zgony zanotowane w Europie to są zgony ludzi starszych z wielochorobowością, obciążeniami chorobowymi. Można powiedzieć, że osoby w średnim wieku i młode mają ogromne szanse na pełne wyzdrowienie. Co ciekawe, bardzo rzadko chorują dzieci. Nie ma przypadku zgonu dziecka” – tłumaczył szef GIS.
Źródło: rynekzdrowia.pl, rp.pl
Zobacz też:
- Koronawirus odbiera leki chorym na tarczycę
- Mydło niszczy koronawirusa. Jak uniknąć infekcji?
- Wróciłaś z dzieckiem z zagranicy? Oto co musisz zrobić!