Masza była bezpańskim kotem dokarmianym przez mieszkańców jednego z budynków w Obińsku. Pewnego dnia Irna Lavora (jedna z lokatorek budynku) usłyszała głośne miauczenie zwierzęcia dobiegające z piwnicy. Było ono na tyle donośne, że zaniepokoiło kobietę. Postanowiła sprawdzić, czy kotu nic się nie stało. Udała się do piwnicy i z pewnością nigdy nie zapomni tego, co tam zobaczyła.

Reklama

Kotka ogrzewała dziecko

Obok zsypu leżało w kartonowym pudle porzucone niemowlę, a w nie wtulona była Masza!

– Ona jest bardzo łagodna i przyjazna, więc kiedy usłyszałam jej miauczenie, pomyślałam, że może się zraniła. Najwyraźniej zadziałał u niej instynkt macierzyński i chciała chronić dziecko – wspomina Irna Lavora.

Policja oszacowała, że dziecko leżało tam kilka godzin. Dzięki kotce, która ogrzała niemowlę, nie uległo ono wychłodzeniu. Gdyby nie ciepło kota, dziecko prawdopodobnie by nie przeżyło.

Kocie przywiązanie

Niemowlę zabrano do szpitala, gdzie oceniono jego stan jako dobry. Świadkowie wspominający to wydarzenie twierdzą, że kot nie chciał opuścić dziecka i próbował dostać się do karetki. Podobno kot siedział na ulicy wiele godzin, czekając na jej powrót.

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama