W jednym z ostatnich wywiadów Olga Kalicka opowiedziała, jak wychowuje swoje dziecko, 2-letniego Aleksa. Młoda mama podkreślała, że nie rozumie trendu na prowadzenie dzieci na smyczy. Przypomnijmy, że awantura o smycz wybuchła nie tak dawno u Doroty Zawadzkiej.

Reklama

Olga Kalicka nie chce iść tropem Joanny Krupy

Aktorka przyznała, że dostała od jednej z koleżanek smycz, która miała ułatwić naukę chodzenia. I choć dziecko często się przewracało i miało problemy, aby zachować równowagę, aktorka szybko zrozumiała, że nie będzie używać prezentu.
„Raz podjęłam próbę założenia mu smyczy, ale nie czułam tego klimatu i czemu ma to służyć. Jestem zdania, że dziecko ileś razy musi się przewrócić, żeby nauczyło się dobrze chodzić” – mówiła aktorka w rozmowie z Plotkiem.

Olga Kalicka nie ukrywa, że choć bardzo chce zapewnić synkowi więcej swobody, czasem przeżywa stresujące chwile: „Jest teraz taki trudny moment, bo Aleksio nie chce spacerować za rączkę i chciałby biegać i eksplorować. Wiele razy się zdarzyło tak, że miałam serce na ramieniu. Nie wiedziałam, czy mój krzyk: »STÓJ!« przed pasami był wystarczająco głośny i przeraźliwy, aby się zatrzymał, bo sytuacje są różne”. Ma jednak dużo szczęścia, bo – jak sama przyznała – z każdym dniem Aleks rozumie coraz więcej.

Nie wszyscy jednak podzielają zdanie Olgi Kalickiej. Ostatnio głośno było o Joannie Krupie, która pokazała na swoim profilu na Instagramie, jak prowadzi dziecko na kontrowersyjnych szelkach. Po tym, jak na modelkę spadła fala krytyki, odpowiedziała, że będzie wychowywała swoją córeczkę tak, jak chce.

A wy jesteście za smyczą dla dzieci czy przeciw niej?

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama