ZUS, powołując się na ustawę z 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, prowadzi kontrole mające sprawdzić, czy dana osoba rzeczywiście jest czasowo niezdolna do pracy.

Reklama

ZUS coraz częściej zawiesza lub odbiera kobietom zasiłek macierzyński. Zdaniem mecenas Katarzyny Nabożnej-Motały, która wypowiedziała się dla Bizblog.pl, uderza to w matki, czyli osoby, które wymagają szczególnej troski przez państwo.

„To nie pomoże w budowaniu naszej pewności siebie jako kobiet prowadzących działalność gospodarczą czy w poprawie demografii. To jest jedynie ślepe działanie, aby jak najwięcej pieniędzy zostało w dziurawym budżecie” – mówi mecenas.

Zasiłek macierzyński pod lupą ZUS-u

ZUS, biorąc pod lupę zasiłki macierzyńskie, uznał, że niektóre kobiety mogą w sztuczny sposób zawyżać stawkę, by później otrzymać wyższe świadczenie. W ten sposób zaczęły się masowe kontrole kobiet na zasiłkach macierzyńskich. O ile jeszcze do niedawna dotyczyły one głównie kobiet, które prowadzą działalność gospodarczą, to teraz ZUS na celownik wziął również mamy pracujące na podstawie umowy o pracę.

Mecenas Nabożna-Motała alarmuje, że decyzje wyłączające z ubezpieczeń lub obniżające zasiłki celowo są wysyłane kobietom tuż przed porodem albo zaraz po nim. ZUS w takich sytuacjach dokładnie przygląda się każdemu krótkiemu zatrudnieniu, podjęciu pracy przed porodem lub otrzymanej podwyżce.

Zobacz także

„Często nie kończy się to dobrze dla kobiet. Miesiącami pozostają bez środków do życia albo z zaniżonym zasiłkiem. Wiele nie ma sił walczyć w sądzie, więc dla ZUS-u to czysty zysk” – wyjaśnia prawniczka.

Absurdalne zarzuty wobec kobiet

Zarzuty ZUS-u bywają też absurdalne. Zakład Ubezpieczeń Społecznych np. wyłącza kobiety z ubezpieczeń, zarzucając im, że zostały zatrudnione podczas pandemii. Innym zarzutem, który nie mieści się w głowie, jest to, że kobiety celowo rodzą dziecko jedno po drugim.

Kobiety, które znalazły się w takiej sytuacji, mogą pójść do sądu, jednak brak jednolitego orzecznictwa powoduje, że wyroki są bardzo różne. Na szczęście zapadają też wyroki pomyślne dla młodych mam.

Z danych podanych przez rzecznika prasowego ZUS Pawła Żebrowskiego wynika, że w 2021 roku ZUS przeprowadził 353,2 tys. kontroli osób, które posiadają zaświadczenie o czasowej niezdolności do pracy. Zostało także wydanych 18,3 tys. decyzji wstrzymujących wypłatę zasiłków chorobowych (które opiewały łącznie na 15 mln zł). ZUS ograniczył także podstawy wymiaru zasiłku chorobowego i świadczenia rehabilitacyjnego po ustaniu tytułu ubezpieczenia chorobowego do 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W roku ubiegłym uderzyło to w 156 tys. osób, w tym młode matki.

Źródło: spidersweb.pl, Bizblog.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama