Reklama

Dla Giovanniego i jego rodziny podróż do Waszyngtonu była ważnym i pełnym emocji wydarzeniem. Tata chłopca, George Alvarado, choruje na zaawansowanego raka krtani i chciał, aby jedna z jego ostatnich podróży wraz z rodziną była wyjątkowa.

Reklama

Alergia na psa

Przez reakcję alergiczną chłopca, rodzina musiała opuścić samolot, którym mieli lecieć do domu. Po wejściu na pokład samolotu, 7-letni Giovanni zaczął się mocno drapać. "Kiedy Giovanni dostał ostrej pokrzywki, poinformowaliśmy o tym załogę. Stewardessa prychnęła i powiedziała, że to normalne, że samolotami latają psy" – opowiada mama chłopca. Rodzinę poproszono o opuszczenie samolotu. "Nie jestem zła, że kazali nam wysiąść. To, co nas całkowicie rozbiło, to nasz 7-letni synek patrzący na nas oczami pełnymi łez i przepraszający, że przez niego to wszystko się stało" – dodaje.

Znieczulica współpasażerów

Gdy rodzina zaczęła się pakować i opuszczać pokład, inni pasażerowie zaczęli... klaskać! "Jako ojciec, byłem całkowicie bezradny. Patrzyłem tylko na tych klaszczących ludzi, myślałem tylko o tym, żeby jak najszybciej się stamtąd wydostać" – powiedział tata chłopca. Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, co czuł Giovanni i jego rodzice, gdy spotkali się z takim niezrozumieniem i ignorancją ze strony współpasażerów. Choć załoga pomogła rodzinie bezpiecznie wyjść z samolotu, zachowanie osób pozostałych na pokładzie jest przejawem całkowitej gruboskórności i braku kultury.

Linie lotnicze przeprosiły rodzinę, jednak przeprosiny nie wymażą upokorzenia, jakiego doznali. Alvarado napisał na portalu społecznościowym, że ludzie powinni się wstydzić, za bycie tak okrutnymi. My podpisujemy się pod tymi słowami.

Reklama

Czytaj także: Jak traktować niepełnosprawne dzieci? Normalnie!

Reklama
Reklama
Reklama