11-letnia Emilka sprzedaje swoje zabawki, żeby ratować konie. Ta historia łapie za serce!
„Dlaczego chcesz pomagać zwierzętom?” – pyta Filip Chajzer. „Bo ja je kocham i nie podoba mi się to, że są zabijane” – odpowiada dziewczynka.
Poruszającą historię 11-letniej Emilki z Milanówka pokazała stacja TVN. Dziewczynka sprzedaje na bazarze w Milanówku zabawki, ciasteczka i własnoręcznie zrobione papierowe koniki. Chce pomóc prawdziwym koniom, które są skazane na rzeź.
Konie są dla niej całym życiem
Emilka wystawia swój straganik w każdą sobotę, niezależnie od pogody. Zawsze towarzyszy jej mama, Beata. „Emilka od dawna interesuje się losem koni. Kiedy powiedziałam jej, że zbiórek jest dużo i wszystkim nie pomożemy, wpadła na pomysł, żeby sprzedawać swoje zabawki” – opowiada mama bohaterki w reportażu TVN.
Konie są dla Emilki całym życiem. Do niedawna regularnie jeździła konno, chodziła na treningi. Przez pandemię (jej rodzice pracują biurze podróży i mają trudną sytuację finansową) musiała z nich zrezygnować. Ale pomaga dalej.
Polska Greta Thunberg?
Pod postem Filipa Chajzera o reportażu pojawiło się wiele przychylnych komentarzy:
„Filip wszędzie tam, gdzie jest potrzebny” – napisała użytkowniczka Facebooka.
„Szacunek dla dziewczynki. Można powiedzieć, że to taka nasza polska Greta Thunberg, a o ile skromniejsza i naturalniejsza. Dobrze, że ktoś ją zauważył” – dodała inna obserwatorka.
„Brawa dla rodziców za wychowanie tak wrażliwej i empatycznej osóbki” – skomentował internauta.
Zobacz też: