Młody ojciec, Elliott Rae, wyglądał całkiem normalnie, a jego stan zdrowia nie wzbudzał podejrzeń nawet u przyjaciół i rodziny. Mówił: „Jestem po prostu zmęczony, niedawno zostałem ojcem”. Ale w rzeczywistości codzienne życie stało się dla niego walką. Przyczyna? Traumatyczne przeżycia podczas narodzin córki.

Reklama

Zespół stresu pourazowego u ojców: to przez poród i poczucie bezradności!

Elliott wciąż miał przed oczami dramatyczne obrazy ze szpitala, z czasu, gdy rodziła się jego córka. Koszmary budziły go w nocy i utrudniały nawet zwykłe rozmowy z kolegami. „W ogóle nie czułem się sobą i nie mogłem zebrać energii, by się czymkolwiek zająć” – mówi w rozmowie z BBC. Kiedy w końcu otrzymał pomoc, zdiagnozowano u niego zespół stresu pourazowego (PTSD). Mężczyzna opublikował książkę, w której wraz z 19 innymi ojcami opowiada o swoich doświadczeniach związanych z rodzicielstwem.

Co dokładnie wydarzyło się wcześniej? Poród rozpoczął się całkiem spokojnie. Elliott był przy partnerce, aby zapewnić jej wsparcie. Ale w ciągu kilku godzin ciśnienie krwi rodzącej zaczęło rosnąć, a tętno dziecka – spadać, więc kobieta została przeniesiona do innego pokoju. „Ten pokój był zupełnie inny, ciemniejszy, z dużą ilością sprzętu medycznego” – mówi Elliott i przypomina sobie, jak położna kilka razy wciskała czerwony guzik, a pokój zapełniał się lekarzami. Nie tak młody tata wyobrażał sobie narodziny dziecka.

Partnerka mężczyzny dostała dożylnie antybiotyki, ponieważ testy wykryły u niej zakażenie paciorkowcami grupy B (GBS). W większości przypadków GBS nie jest szkodliwy dla matki i dziecka – ale tym razem stało się inaczej.

Dziewczynka po urodzeniu była sina i nie wydawała żadnych dźwięków. „Położna położyła dziecko na klatce piersiowej mojej żony, a potem zapadła cisza, wydawało się, że wszystko się zatrzymało” – mówi Elliott. W kolejnych minutach wszystko działo się bardzo szybko. Lekarze biegali wokół jego żony, próbując ratować i dziecko, i mamę. Mężczyzna czuł się kompletnie bezradny, był w głębokim szoku. Ktoś kazał mu się wziąć w garść i on to zrobił – stłumił w sobie emocje, które jednak dały o sobie znać potem.

Zobacz także

Specjalistom udało się ocalić dziewczynkę, a rodzina mogła wkrótce wrócić do domu. Nikt jednak nie podejrzewał, że młody tata wciąż cierpi. „Myślałem o PTSD jako o czymś, czego doświadczają tylko żołnierze, teraz wiem, że może to mieć każdy, kto przeżył traumatyczne wydarzenie zmieniające życie lub zagrażające życiu. (...) Większość przyszłych ojców nie ma pojęcia, jak to jest być tatą, ponieważ nie rozmawiamy o tym. Jako mężczyźni i jako ojcowie nie rozmawiamy o naszym zdrowiu psychicznym, nie jesteśmy przygotowani na poczucie bezradności. To wciąż nie jest do końca akceptowalne”.

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama