Pani Kinga Szpygiel-Mularzuk z Laskowic, gdy była w ciąży, nie podejrzewała, że los zgotuje jej tyle cierpienia. Urodziła zdrowego chłopca, lecz po 4 miesiącach wykryto u niego guza mózgu. Dziecko przeszło operację jego usunięcia, ale zachorowało na białaczkę. W tym samym czasie u jego taty zdiagnozowano guza mózgu.

Reklama

Genetyczne fatum

Badania wykazały, że zarówno ojciec Michałka, jak i on sam, są obarczeni zespołem Li-Fraumeni, który genetycznie warunkuje większą podatność na nowotwory. W 2020 roku tata Michałka przeszedł operację guza mózgu. Niestety był to glejak IV stopnia – jeden z najbardziej złośliwych nowotworów. Zaledwie rok później zaatakował ponownie i tym razem lekarzom nie udało się uratować mężczyzny. Michałek stracił tatę, a jego mama została sama z ciężko chorym synkiem.

Matka błaga o pomoc na ratowanie synka

„Kilka miesięcy temu rak odebrał życie mojemu mężowi... Michałek stracił ukochanego tatę. Bardzo przeżył jego śmierć. Straciłam męża i tak bardzo boję się, że stracę też synka. Błagam o pomoc” – mówi pani Kinga.

Michałek przeszedł przeszczep szpiku kostnego, co na chwilę zatrzymało nowotwór u dziecka. Chłopiec musi jednak przyjmować lek nierefundowany w Polsce – wenetoklaks. Jedno opakowanie leku kosztuje 30 tysięcy złotych i wystarcza na 56 dni. Wdowy nie stać na opłacenie leczenia synka.

Michałkowi i jego mamie można pomóc, wpłacając datek na Siepomaga: https://www.siepomaga.pl/michal-mularzuk

Zobacz także

Źródło: se.pl

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama