Czy warto rodzić z położną?
Rodząc z położną, powierzasz się nie tylko jej opiece, ale i mądrości. Zobacz, jaką rolę może ona odegrać przy narodzinach twojego dziecka.
Przez wiele lat istniało przekonanie, że poród powinien odbywać się pod okiem lekarzy, a położna jest tylko osobą, która pomaga w przyjęciu dziecka na świat. Teraz to podejście się zmieniło. Położna jest samodzielnym specjalistą i może ponosić pełną odpowiedzialność za przyszłą mamę i jej poród. Jej praca przynosi także wymierne korzyści. Zauważono np. że stopień medykalizacji porodu (czyli wykonywania rutynowo różnych procedur medycznych) jest mniejszy, jeśli przyszła mama jest otoczona troskliwą opieką położnej. Zdaniem profesora Michela Odenta, który jest ekspertem od potrzeb rodzących (wprowadził m.in. w życie ideę sal porodowych zaaranżowanych domowo), znalezienie położnej, która doskonale rozumie fizjologię porodu, jest najlepszym sposobem, aby dziecko przyszło na świat bez komplikacji i interwencji medycznych.
Czy to, że położna jest kobietą, ma znaczenie?
Kobieta, która rodzi, potrzebuje wsparcia i poczucia bezpieczeństwa. Z tego powodu w narodzinach dziecka uczestniczą mężczyźni – życiowi partnerzy, przyszli ojcowie. Nie każdy jednak zdaje egzamin z bycia podporą w tym ważnym momencie. Położna pozbawiona jest obaw, które towarzyszą mężowi, martwiącemu się o swoją żonę, czy innej bliskiej osobie, którą przyprowadzisz ze sobą do porodu. Położna nie ma tremy debiutanta, jakim jest mężczyzna, który za chwilę pierwszy raz zostanie tatą. Zdaniem niektórych położnych, nikt nie zrozumie rodzącej lepiej niż druga kobieta. Stoi za tym również bardzo długa tradycja – poród zawsze był wydarzeniem kobiecym (kobiety pomagały innym kobietom). Narodziny dziecka są doświadczeniem bardzo seksualnym. Skrępowanie nagością czy fizjologią w obecności drugiej osoby (mężczyzny, ale też kobiety, z którą nie mamy odpowiednio dobrej relacji), może je skomplikować i wydłużyć. Dobra położna stanowi wsparcie także dla przejętego swą rolą przyszłego taty (jego napięcie może udzielać się rodzącej partnerce), a przede wszystkim dla kobiety, której dzięki niej łatwiej jest się otworzyć – dosłownie i w przenośni – by szybciej powitać na świecie swoje dziecko.
Czym się różni rola położnej i lekarza przyjmującego poród?
Opieka, którą otaczają przyszłą mamę położne, różni się od tej sprawowanej przez lekarzy. Położna jest bardziej nastawiona na towarzyszenie kobiecie i jej rodzinie. Nie tylko skupia się na tym, by dziecko przyszło na świat w dobrej formie, ale stara się zapewnić odpowiedni komfort i bezpieczeństwo. Jej opieka wykracza poza ściany sali porodowej czy pokoju narodzin. Położna zajmuje się również kobietą w połogu i opiekuje noworodkiem. Od niedawna można jej także powierzyć prowadzenie ciąży. Tak jak lekarz ginekolog położna rozpoznaje ciążę, wykonuje badanie położnicze wewnętrzne, zakłada kartę ciąży, kieruje na potrzebne badania, pobiera materiał do analiz, przeprowadza KTG (kardiotokografię). W ramach wizyt przygotowuje do porodu podobnie jak w szkole rodzenia. Jednak jej kompetencje nie kończą się na ciąży i rodzeniu, ponieważ położna to osoba, która troszczy się o zdrowie kobiety w każdym jej wieku.
Co to znaczy, że położna uczestniczy w porodzie?
Położne starają się pracować ze swoimi pacjentkami na zasadach partnerskich. Nie prowadzą porodu, tylko w nim uczestniczą. Traktują poród jak wydarzenie naturalne, którym kieruje sama kobieta, często nawet nie uświadamiająca sobie, jaki drzemie w niej potencjał. Zadaniem położnej jest stworzyć takie warunki, by przyszła mama nie czuła, że ktoś ją obserwuje czy ocenia, by mogła wsłuchać się w swoje ciało, przybierać takie pozycje, w jakich ma wrażenie, że będzie jej wygodnie. Położne nie potrzebują ostrego światła na sali porodowej, starają się mówić ciszej, stosują naturalne i często bardzo skuteczne sposoby znoszenia bólu. Z ich ust padają nie tylko słowa otuchy, ale nawet komplementy – a te odpowiednio użyte na sali porodowej mogą bardzo pomóc.
Kiedy położna może sama przyjąć poród?
Położna samodzielnie prowadzi poród, który przebiega o czasie, a w ciąży nie ujawniły się żadne komplikacje. Jeśli prowadzi kobietę od początku jej ciąży, do niej należy również ocena ryzyka. Tak tworzy harmonogram wizyt i badań kontrolnych, aby pozwoliły jej wykryć ewentualne powikłania. Gdy cokolwiek ją zaniepokoi, ma obowiązek skierować przyszłą mamę do lekarza (wysyła go do niego również na kontrolne wizyty raz w trymestrze, jeśli nie dzieje się nic złego). W przypadku komplikacji w trakcie porodu także jest zobowiązana wezwać lekarza.
[CMS_PAGE_BREAK]
Czy trzeba umawiać się z położną?
Jeszcze nie zdecydowałaś, jak ma wyglądać twój poród i jaką rolę odegra w nim położna? Zobacz, jakie masz możliwości. Możesz rodzić z:
- umówioną położną – nie wybieraj jej w ostatniej chwili. Czas, który został do porodu, pozwoli na nawiązanie relacji, przedstawienie oczekiwań, obaw, a także na zmianę decyzji i szukanie innej osoby, jeśli ta, którą wybrałaś, nie wzbudzi zaufania.
- położną, którą zastaniesz w szpitalu – gdy zgłosisz się do porodu. Nawet jeśli narodziny twojego dziecka ma nadzorować lekarz, i tak będzie w nim uczestniczyć położna.
- położną we własnym domu – swoją pracę może ona bowiem wykonywać w różnych miejscach, nie tylko w szpitalu, ale także w domu. Kwestię porodu domowego musicie dogłębnie rozważyć, omówić sprawy związane z warunkami domowymi, lokalizacją (jak daleko jest do szpitala, gdyby zaszła konieczność medycznej interwencji, jakie są drogi dojazdowe, jeśli konieczny byłby przyjazd karetki pogotowia itp.).
Gdzie można znaleźć dobrą położną?
Wczesne rozpoczęcie poszukiwań położnej to szansa dokonania lepszego wyboru. Kandydatek możesz szukać:
- W szkole rodzenia – podczas zajęć, które trwają kilka tygodni, można dobrze poznać osobę, która je prowadzi. Czasem warto wziąć pod uwagę również podpowiedzi innych uczestniczek.
- W szpitalu, w którym zamierzasz rodzić – sprawdź, jakie położne, w nim pracują, dowiedz się, np. w internecie, jaką mają opinię i umów się na spotkanie.
- Z polecenia – zapytaj znajomych mam, czasem warto wybrać położną, a dopiero potem szpital.