6 lekarzy robiło USG i żaden nie dostrzegł tak poważnej wady u dziecka!
Rodzice małego Oliwiera z Zawiercia domagają się, by lekarze ponieśli karę i przeprosili za brak staranności w prowadzeniu ciąży.
Trudno uwierzyć by w obecnych czasach, z takim dostępem do badań w czasie ciąży, lekarze mogli nie zauważyć, że dziecko widziane na obrazie USG, nie ma rączek i nóżek!
Jak lekarze mogli to przeoczyć?
Pani Anna Pelon miała wykonanych w czasie ciąży 7 badań ultrasonograficznych . Pięć wykonanych przez różnych lekarzy i dwa przez tego samego specjalistę. Dlaczego żaden z nich nie zauważył tak poważnego defektu u dziecka? Nie mówimy tu przecież o jakichś trudno zauważalnych zmianach w sercu, czy mózgu, tylko o braku nóg i rąk!
Badania w ciąży - kalendarz do wydruku!
Przyczyną amputacji kończyn w okresie płodowym był zespół taśm owodniowych , czyli pasm, które odklejają się w czasie ciąży. Dzieje się tak wówczas, gdy mamy do czynienia z pęknięciem worka owodniowego, a pasma owodni przyklejają się do ciała płodu. Wraz ze wzrostem dziecka, pasma zaciskają się na ciele, prowadząc do obrzęków, niedokrwienia, oraz amputacji poszczególnych kończyn. Stopień uszkodzeń jest różny, od utraty palca, nawet po całkowite zniszczenie płodu.
Do wystąpienia tego zespołu dochodzi zazwyczaj w pierwszych tygodniach życia płodu. Lekarze najczęściej odkrywają jego istnienie w czasie 2. badania USG , gdy dokładnie sprawdzają jak rośnie maluch, oraz oceniają budowę ciała. Standardem powinno być policzenie paluszków, by wykluczyć między innymi zespół taśm owodniowych. Po co się to robi? Bo lekarze po odkryciu defektu, są w stanie przeprowadzić operację wewnątrzmaciczną i zapobiec zarówno śmierci dziecka, jak i amputacjom.
"Nie jestem jasnowidzem"
W przypadku pani Anny, żaden z sześciu lekarzy wykonujących badanie nie zauważył, że z dzieckiem dzieje się coś złego. Niestety także, żaden z nich nie ma sobie nic do zarzucenia, włącznie z lekarzem prowadzącym, który twierdzi, że był przekonany, że prowadził zdrową ciążę, a...