Gdy z mężem po raz pierwszy powiedzieliśmy na głos: „chcemy mieć dziecko”, nie ruszyłam od razu do apteki ani nie zaczęłam przeszukiwać internetu w poszukiwaniu informacji, jak przygotować się do ciąży. Na początku nie było działania, tylko refleksja. Jedno proste pytanie – „czy jestem gotowa naprawdę zadbać o siebie?” – stało się moim osobistym punktem zwrotnym.

Odpowiedź była równie prosta: tak, ale tylko na moich warunkach. Wiedziałam, że nie chcę decydować się na macierzyństwo pełna lęku i pod presją oczekiwań – swoich, cudzych, społecznych. Dlatego najpierw zdecydowałam się na spokojną rozmowę z lekarzem. To wtedy usłyszałam po raz pierwszy o suplementacji, nie jako o obowiązku, lecz jako o formie świadomej troski o siebie i o dziecko, które być może dopiero kiedyś się pojawi. Nie było w tym żadnego przymusu. Przeciwnie – poczułam się spokojniejsza. Zyskałam jasność, poczucie sprawczości i zrozumienie, dlaczego nawet te małe decyzje mają znaczenie.

Adobe Stock
Adobe Stock

Suplementacja – świadomy wybór na starcie

Zawsze wiedziałam, że zdrowa dieta i ruch są ważne. Nie miałam jednak pojęcia, jak duże znaczenie ma moment rozpoczęcia suplementacji. Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników zaleca, by kwas foliowy zacząć przyjmować co najmniej 12 tygodni przed planowanym zajściem w ciążę. Może się wydawać, że to za wcześnie. Ale gdy lekarz wyjaśnił mi, że cewa nerwowa dziecka – struktura, z której rozwija się mózg i rdzeń kręgowy – kształtuje się właśnie w pierwszych tygodniach ciąży, wszystko stało się jasne. To właśnie wtedy obecność odpowiedniego poziomu kwasu foliowego w organizmie kobiety może zminimalizować ryzyko poważnych wad rozwojowych. Statystyki mówią same za siebie: wady cewy nerwowej występują w Polsce u dwóch–trzech noworodków na każde 1000 urodzeń¹. Wiedząc to, nie mogłam zignorować roli, jaką odgrywa suplementacja. To nie był już tylko kolejny punkt z listy – to była forma ochrony. Cichy, ale istotny sposób na zatroszczenie się o przyszłość.

Dieta może nie wystarczyć

Zawsze dbałam o to, co jem. Uwielbiam warzywa – szczególnie sezonowe, świeże, pełne smaku i koloru. Pomidory, szparagi, brokuły czy zielony groszek często gościły na moim talerzu. Dlatego byłam zaskoczona, gdy usłyszałam, że mimo dobrze zbilansowanej diety mogę nie dostarczać organizmowi wystarczającej ilości kwasu foliowego. Dlaczego tak się dzieje? Foliany – czyli naturalna forma kwasu foliowego obecna w jedzeniu – są bardzo nietrwałe. Wysoka temperatura, światło, zmiany pH w trakcie obróbki kulinarnej mogą zmniejszyć ich zawartość nawet o 70 procent². W praktyce oznacza to, że nawet jeśli jem zdrowo, to i tak mogę mieć niedobory.

Natural sources of folic acid as liver, asparagus, broccoli, eggs, salad, avocado, paprika, nuts, orange , beetroots and beans
Adobe Stock

Minimalne zapotrzebowanie kobiet w ciąży na tę witaminę wynosi 400 µg dziennie³. To poziom, który trudno osiągnąć samą dietą. Dlatego suplementacja stała się dla mnie logicznym i naturalnym wyborem – nie obowiązkiem, ale formą troski o siebie. Zaczęłam ją jeszcze przed zajściem w ciążę – właśnie po to, by zbudować bezpieczne warunki na samym początku.

Troska o siebie – coś więcej niż rutyna

Dbanie o siebie w okresie planowania ciąży nie powinno być luksusem. To fundament. Nie chodzi tylko o zdrowie fizyczne, ale też o emocjonalne przygotowanie do ogromnej zmiany. W trakcie jednej z wizyt usłyszałam, że przewlekły stres może zaburzać przepływ składników odżywczych do łożyska – wpływając tym samym nie tylko na rozwój płodu, ale też na moje samopoczucie.

Nie chciałam przechodzić przez ciążę w napięciu i stresie. Zamiast więc obsesyjnie śledzić każdy objaw czy scrollować wpisy na forach, wprowadziłam do codzienności coś, co dawało mi spokój – spacery, kilka pozycji z jogi, wieczorne rytuały wyciszające.

Adobe Stock
Adobe Stock

Podobnie traktowałam suplementację – jako rytuał, a nie przymus. Wybrałam lek Folik – bezpieczny i skuteczny, który dostępny jest bez recepty i zawiera 0,4 mg kwasu foliowego⁴. To był mały, ale znaczący gest – dla mnie i dla przyszłego dziecka.

Wszystko w swoim czasie

Wiele rzeczy w życiu da się zaplanować. Ale są takie momenty, których nie można przewidzieć – można się do nich tylko przygotować najlepiej, jak potrafimy. Nie potrzebowałam do tego aplikacji, checklist, newsletterów z poradami. Potrzebowałam tylko wewnętrznego przekonania, że jestem gotowa zadbać o siebie.

Kiedyś myślałam, że ciąża to coś, co dzieje się nagle – jak sprint, który wymaga natychmiastowej zmiany trybu życia. Teraz wiem, że to raczej spokojna droga, która zaczyna się wcześniej. I że warto pytać siebie: czego potrzebuję, by dobrze wejść w ten nowy etap życia?

Dla mnie jedną z tych odpowiedzi była suplementacja kwasu foliowego – nie jako obowiązek, ale jako wyraz czułości dla siebie i świadomego podejścia do przyszłego macierzyństwa. W moim tempie. Bez presji. Bez strachu.

¹ E. Matuszczak, W. Dębek, A. Hermanowicz, Metody usprawniania i rehabilitacji dzieci urodzonych z przepukliną oponowo-rdzeniową, „Neurologia Dziecięca” 2012, vol. 21, nr 43, s. 59–63.
² Mgr Alicja Świątek – Foliany – właściwości i źródła folacyny i kwasu foliowego – https://www.doz.pl/czytelnia/a16384-Foliany__wlasciwosci_i_zrodla_folacyny_i_kwasu_foliowego
³ Stanowisko Ekspertów Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników w zakresie suplementacji aktywnych folianów, choliny i witamin B6 i B12 w okresie przedkoncepcyjnym, ciąży i połogu (04.2024).
⁴ Charakterystyka Produktu Leczniczego Folik (Acidum folicum), data aktualizacji: 2024.11.07

Folik_KEDP-DAFTJ9_baner

Materiał promocyjny marki Gedeon Richter

KEDP/DAFTMB 01.12.2025